ZWIASTUNY PRZESILENIA W WOJNIE O PAMIĘĆ

Tajemnica funduszy podziemia 

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zbliżamy się do wyjaśnienia zagadki co działo się z pomocą finansową Zachodu dla podziemia w PRL w latach 80 ub.w. 

Dr Cenckiewicz w odpowiedzi na medialne polowanie z nagonką na samodzielnych badaczy historii najnowszej nie pozostaje dłużny i rozpoczał subtelną kontrofensywę. Subtelną - bo tylko wytrawni gracze (przeważnie z doświadczeniem fachowców) potrafili zrozumieć podprogową treść komunikatu towarzyszącą działaniom podjazodwym oblężonych naukowców. W odpowiedzi wypuścili harcownika z najwyższymi dystynkcjami - aby jak to już w przeszlości robił wielkorotnie, wyprzedzająco zmylić przeciwnika, postraszyć jego głębokie zaplecze i osiągnąć wielowymiarowe cele dezorganizacyjne. 

Przebieg wydarzeń: 
1.Archiwa IPN są dla niektórych śmiertelnym zagrożeniem
 

http://www.rp.pl/artykul/107684,295002_Cenckiewicz__Archiwa_IPN_sa_dla_… 

W ciągu ostatnich trzech lat do zbiorów jawnych trafiły dokumenty, które, gdy zostaną upublicznione, będą miały gigantyczną siłę rażenia - mówi Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą". 

Jakie kierunki badań IPN mogą być potencjalnie niebezpieczne dla polityków? 

Nie chodzi tylko o badania, ale i o śledztwa. To sprawy dotyczące kulisów transformacji ustrojowej; wyprowadzania pieniędzy z central handlu zagranicznego, czy działalności wywiadu (np. oddziału Y). Także kulisy rozliczeń finansowych w „Solidarności”, które monitorował Wydział XI Departamentu I MSW stanowią śmiertelne zagrożenie dla niektórych ludzi władzy i mediów.

2. Kolejne dezinformacje harcownika 

Znowu na tą samą melodię - więc już łatwiejsze do identyfikacji, ale nadal potencjalnie groźne i przynajmniej częściowo skuteczne (w zakresie pogróżek). 
Z generałem broni CZESŁAWEM KISZCZAKIEM rozmawia Krzysztof Lubczyński 
[swoją szosą jak długo tego renegata będą tytulować generał - tak długo oznacza to, że Polski niepodległej nie ma.] 

http://www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2009041818 
Cytat:

Podziemie było jednak cały czas pod naszą kontrolą, wszędzie byli nasi ludzie. Np. dwaj pomocnicy Romaszewskiego w radiu ,,Solidarność'' to byli nasi oficerowie, elektronicy. Przez moje ręce przechodziły setki tysięcy dolarów przekazywane podziemiu przez zachodnie wywiady. Ich dystrybutorem dla środowiska literackiego w podziemiu był Andrzej Szczypiorski. Dotykałem je, macałem. Radzono mi konfiskować, ale nie zgodziłem się, bo w ten sposób stracilibyśmy kontakt z kanałami przerzutowymi. Przez moje ręce na zachód szły sprawozdania, meldunki o sytuacji w kraju i zakładach.

Tak więc Kiszczak po raz kolejny puszcza wyprzedzająco mylące ślady, a nawet zaowalowane pogrózki, że ujawni kulisy infitracji podziemia niewygodne dla chodzących w chwale bohaterów. Niestety, na ma na to szans - ujawnienie metod pracy operacyjnej to największe przewinienie w świecie razwiedki. To tylko takie dyscyplinujące szarpnmięcie cuglami, mające przypomnieć gdzie jest czyje miejsce i kto tu trzyma za lejce... 

3. Cenckiewicz konsekwentnie w kontrofensywie 

W sobotniej Rzepie puszcza artykul "Tajemnice oddziału Y" http://www.rp.pl/artykul/296190.html ,
który odsłania mechanizmy machlojek finasowych w PRL'owskim wywiadzie. 

Informacje z tego artykulu należy rozpatrywać z jednej strony w kontekście kolejnych dawkowanych szczerości człowieka honoru, a z drugiej w zestawieniu z wczesniejszą enuncjacją Cenckiewicza o kulisach rozliczeń finansowych w „Solidarności”. 

W świetle informacji o tym, czym głównie zajmował się "Oddział "Y (czyli lewą kasą) można domyślić się, iż nie tylko Wydział XI Depertamentu I zainteresowany był "obsługą" funduszy z pomoca dla podziemia, ale przede wszystkim... wojskówka właśnie (ta sama, której podlegał "Y") i ktora najpewniej tą kasę przechwyciła i wykorzystała do budowania swojej potęgi transformacyjnej opartej na budowie "kapitału operacyjnego" - tradyjniej zwanego funduszem "O". 

Łatwiej zrozumieć dlaczego Cenckiewicz wspominał, że odkrywane w archiwach IPN informacje stanowią śmiertelne zagrożenie dla niektórych ludzi władzy i mediów, jeśli weżmie się pod uwagę że nawet metodą studiowania białych źródeł można dojść do informacji i materiałów drukowanych zawierajacych poszlaki, że za pomocą finansową Zachodu przeznaczoną dla całego podziemia powstała m.in. Gazeta i cała maszyna inżynierii społecznej pod nazwą michnikowszczyzna. 
A to niemożliwe by było bez zgody, aprobaty, a wręcz współudziału wojskówki... 

No i teraz już staje się jasne, skąd te nagłe pomysły dotyczące zmian w ustawie o IPN. 

Cenckiewicz napisał:

Archiwa IPN są dla niektórych śmiertelnym zagrożeniem. 
W ciągu ostatnich trzech lat do zbiorów jawnych trafiły dokumenty, które, gdy zostaną upublicznione, będą miały gigantyczną siłę rażenia.

4.Kiszczak: Solidarność niczego nie wywalczyła 

Kiszczak napisał:

"W 1989 roku nikt niczego nie wywalczył. To my dopuściliśmy Solidarność do władzy. Rozumiem ich niesmak, ale nie można kłamać, że Solidarność wszystko sama wywalczyła.
Dopilnowałem też, żeby wybory w 1989 roku odbyły się po raz pierwszy bez cudów nad urną - w kręgach ówczesnej władzy był silny opór wobec demokratycznych przemian, bo część aparatu obawiała się powrotu anarchii z lat 1980 - 1981"

Całość: http://www.dziennik.pl/polityka/article369433/Kiszczak_Solidarnosc_nicz… 

Ten nagły przypływ szczerości oraz informacje, których głoszenie na początku lat 90 przez środowiska niepodległościowe (Solidarność Walcząca, LDPN, FMW) było powodem do zaetykietkowania mianem oszołomów to nie jakieś nagłe nawrócenie się ex-generała na stronę prawdy - ile chłodno skalkulowane posunięcie taktyczne. Rozpaczliwe riposty i próby ratowania najważniejszych aktywów razwiedki - czyli agentury. Tradycyjnie: aby działanie dezinformacyjne było skuteczne musi być oparte o... prawde! Ale podsuwane wnioski, mają niczym sofizmat, prowadzić na manowce. To prawda, że "Solidarność" niewiele wywalczyła - zresztą co i jak miała wywalczyć skoro gremia kierownicze "Solidarności" opanowane zostały przez agenture. Pytanie tylko skąd taka kolejna porcja szczerości ze strony byłego szefa ministerstwa kłamstwa i zdrady. Wszystko staje się jaśniejsze, gdy uwzględni się, że przez ostatnie trzy lata naukowcy IPN pracowicie przenosili utajnione zasoby Zbioru Zastrzeżonego do jawnego archiwum 

 

Cenckiewicz napisał:

Archiwa IPN są dla niektórych śmiertelnym zagrożeniem. 
W ciągu ostatnich trzech lat do zbiorów jawnych trafiły dokumenty, które, gdy zostaną upublicznione, będą miały gigantyczną siłę rażenia.

Paradoksalnie słowa Kiszczaka: "W 1989 roku nikt niczego nie wywalczył. To my dopuściliśmy Solidarność do władzy" stanowią kolejne potwierdzenie, że zbudowanie potęgi medialnej michnikowszczyzny było możliwe z łaski i nadania resortu, którym kierował Kiszczak !

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010
Źródło
Forum Solidarności Walczącej: