UKŁAD i PiS

Od wygranych wyborów PiS - a właściwie "Bracia Kaczyńscy" oficjalnie zadeklarowali walkę z "UKŁADEM".
Ich wiara w odnowę szybko została sprowadzona na ziemie, gdyż smród PRL-u zwany UKŁADEM zagnieździł sie wszędzie - nawet w głowach wydawałoby się normalnych ludzi.

Jarosław Kaczyński może trochę naiwnie zaczął niektóre grupy Układu publicznie nazywać (służby specjalne, media, sądy, prokuratury, biznes, inteligencję - te wykształconą w PRL-u) po imieniu licząc na pozytywny odbiór społeczny. Przeliczył się...
Nie sądził, że UKŁAD jest tak silny i na nic nie pomogły cyrkowe przepychanie ustaw (rozwiązanie WSI, medialnych, kodeksu karnego, antykorupcyjnych). Niestety chwilowa aklamacja społeczna została starta w pył przez media i polityków - głównie wydawałoby się "Solidarnościowej" strony.

Cóż zatem sie stało, że ta druga Solidarnościowa partia z taka determinacja zaczęła z taka wściekłością walczyć z PiSem, a nie z postkomuną...?
Cóż spowodowało, że media raptem zaczęły postrzegać skompromitowane autorytety jako bohaterów, a inteligencja oddała głos awanturnikom i propagandzistom szkolonym przez PZPR ?

Dzisiaj odpowiedź na te pytania jest dość łatwa, bo maski pospadały już dawno. PiS przegrał i od razu zdezerterowało zeń kilku uczonych (ale mandaty poselskie zatrzymali). Młodzież tego ugrupowania sobie nie radzi, bo fajnie nie jest - a uśmiechami czy Matrixem ludzi się już nie przekona. Konkretów brak, argumenty giną w tłumie, a zgrane już twarze nie dają sobie rady w starciach 3 do 1 + dziennikarz, który ma wszystko na kartce spisane i któremu jeszcze do ucha szepcze zaufany redaktor programowy.

Natomiast UKŁAD się umacnia i czyści. Zamiata, aż się kurzy przy biernej – co zrozumiałe – postawie mediów. Mimo znacznego już upływu czasu od wyborów, ciągle tym złym i oszołomem jest nadal TEN PiS i TEN Jaroch Kaczyński (tak nazwano byłego premiera w jednym komercyjnym radiu...).

I jest cudownie...

Cudów pełno.
Na przykład - dzisiaj do Polski przybył jakiś homoseksualista z klipu orędzia prezydenta. Przybył ponoć aż z Kanady... Wizy nie potrzebował, forsy chyba też nie, bo pewnie hotel ma zapewniony, spotkań pełno zarezerwowanych, kolacji tez mnóstwo i nawet sesję zdjęciową w kilku kolorowych czasopismach.

Mediów na lotnisku pełno, bo to przecież "Bohater" - tylko kogo?.
A ja sobie po cichu odkreślam jeszcze jeden pionek z układu.
Kto tego pana/tą panią tak szybko odnalazł gdzieś w świecie...?
Kto go zaprosił do Polski...?
Kto zawiadomił dziennikarzy, że tak ważna persona przybędzie w tym dniu i o tej to godzinie...?
Kto za to płaci...?
Kto te sznurki pociąga, po to tylko, by dołożyć temu "Kaczyńskiemu"?

Ja nie wątpię, że są to metody typowe dla działań służb komunistycznych (SB,WSI,KGB itd.), ale podobno mamy wolną już Polskę, komunistyczne służby rozwiązane, agenci "zweryfikowani", no i jesteśmy w NATO i UE. Podobno to one mają nas chronić przed tym, co było... nieprawdaż?

Zadaję wiec pytanie do byłych ludzi Solidarności - co sie z wami stało? Zadaję pytanie do ludzi myślących - co się z wami stało? Wreszcie zadaję pytanie do ... samego siebie - czy warto jeszcze dzielić się swoimi uwagami, bo co wyraz to więcej wrogów niż przyjaciół.

Mam nadzieję, że to jest jakiś zły sen, a może to kłamstwo na zbliżający się... prima aprilis.

Jan Paweł II powiedział, że przyszłością świata nie jest polityka, a kultura. No to media należy wyłączyć z pojęcia "kultury", którą On rozumiał i przekazywał światu. Niestety Jego nauki w Jego Ojczyźnie na próżno szukać...

Piotr Zarębski

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010