TW „ALEK” - MINISTER MAZOWIECKIEGO - AGENT KISZCZAKA

Wojciech Sawicki, Raport Kiszczaka dla Moskwy czyli czego nie powiedział minister Widacki, Biblioteka Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, Kraków 2002, s. 155.
 
Raport Kiszczaka jest tłumaczeniem z niemieckiego przekładu wersji polskiej. Niemiecki tekst został odnaleziony przez Sawickiego w czasie jego pobytu naukowego w Urzędzie Gaucka. Niestety ktoś w Stasi wyciągnął kilka stron ale i tak tłumaczenie z przekładu niemieckiego jest o wiele pełniejsze niż fragment opublikowany wcześniej przez ministra Widackiego, który dokonał cenzorskich cięć, by - jak można się domyślać - nie „psuć” czytelnika polskiego niewłaściwymi dlań informacjami (J. Widacki, Czego nie powiedział generał Kiszczak, z Janem Widackim rozmawia Wojciech Wróblewski, Warszawa 1992).
 
Jedna z zakazanych wiadomości dotyczy pomocy amerykańsko-żydowskiej organizacji „Jointa” dla Żydów w Polsce a latach 1980-tych. Po zarejestrowaniu się w gminie wyznaniowej mogli oni uzyskać pomoc finansową w wysokości od 80 do 240 dolarów rocznie na osobę. W praktyce korzystało z tej pomocy ok. 3500 osób. Wówczas to wielu byłych funkcjonariuszy LWP, MO i SB zgłosiło się do Związku Religijnego Wyznania Mojżeszowego.
 
Czy według Widackiego informacja, iż wielu byłych członków LWP, MO i SB było Żydami, o czym sobie obecnie przypomniało dla 80 do 240 dolarów była aż tak niebezpieczna dla Polaków, iż należało ją ocenzurować? Jeszcze raz się okazało, iż historia to nie przeszłość ale to co pozwolą o niej napisać.
 
Kiszczak przygotował swój raport w 1984 roku, a więc na dwa lata przed początkiem operacji rozszerzania elity władzy na wybrane elementy ugodowe i agenturalne z ówczesnej opozycji solidarnościowej.
 
Dlatego ciekawe jest co kierowało Widackim, gdy cenzurował fragment Raportu dotyczący „przemian programowych tzw. opozycji politycznej”. Kiszczak przedstawiał w tym rozdziale opozycję polską jako antykomunistyczną, dążącą do obalenia ustroju i pracującą nad „stworzeniem społeczeństwa dysponującego alternatywną świadomością” oraz „odizolowaniem go od oficjalnego systemu wartości”. Co w tych stwierdzeniach było w roku 1992 tak niebezpieczne, iż nie wolno było ich opublikować? Bez znajomości kulisów układów wewnątrz nowej elity wyłonionej w toku „okrągłego stołu” nie sposób na to pytanie zadowalająco odpwoiedzieć.
 
Raport Kiszczaka Sawicki uzupełnił swoim artykułem na temat informacji o opozycji 1976-1989 dostępnych w archiwach Stasi, a można znaleźć tam wiele dokumentów bardzo niewygodnych dla bohaterów „okrągłego stołu”. Część z tych dokumentów została już wydana w zbiorze „Drogi do niepodległości 1944-1956/1980-1989. Nieznane źródła do dziejów najnowszych Polski”, Wrocław 2001 (patrz: abcnet: Za zasłonami ...), Tutaj Sawicki opisuje historię prof. Brusa, który zgodził się służyć jako główny kanał informacyjny KOR na Zachód, a jednocześnie podjął współpracę z bezpieką, która dzięki temu mogła kontrolować akcje propagandowo-informacyjne grupy J. Kuronia (patrz: abcnet: Za zasłonami ...).
Stan naszej obecnej wiedzy na temat stopnia kontroli nad KORem każe postawić pytanie: czy względna swoboda działalności opozycji w Polsce była jedynie wynikiem strachu przed odcięciem kredytów zachodnich w wypadku większej represywności systemu, jak dotychczas sądzono, czy też opozycję wykorzystywano również w grze o obalenie ekipy Gierka jaką prowadził Kania nadzorujący przecież bezpiekę? Odpowiedź twierdząca nie przekreśla rzecz jasna sensu inicjatyw opozycyjnych tego okresu ale pozwoliłaby lepiej zrozumieć ówczesna sytuację i wynikające z niej przemiany, a więc również dzień dzisiejszy. Jak wiemy z raportów dla SB Maleszki, obecnie wybitnego intelektualisty i redaktora „Wyborczej”, w 1977 roku toczyły się rokowania między częścią ekipy rządzącej (wicepremier Secomski) a KORem (patrz: abcnet: Za zasłonami ...). Istniały więc cały czas kontakty między grupą Kuronia w KOR a pewnymi środowiskami władzy.
 
Sawicki w archiwach Stasi znalazł również interesujące potwierdzenie działalności niejakiego TW „Alek”. Zacytujmy autora: „Niedawno zaś znaczną częścią polskiej opinii publicznej wstrząsnął fakt wieloletniej współpracy z SB (formalnie w latach 1983-1989) Aleksandra Kwaśniewskiego, który jeszcze jako członek rady Ministrów PRL, zasiadając zresztą nieopodal Czesława Kiszczaka, podpisywał swe raporty jako tajny współpracownik „Alek” (s.11).
 
Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010