"SOLIDARNOŚĆ" W RADIOKOMITECIE

W rozmowach okrągłego stołu strona, jak to się ładnie określa w mass mediach, opozycyjno-solidarnościowa domaga się między innymi dostępu do radia i telewizji. Nie domaga się natomiast umożliwienia wybudowania własnej rozgłośni radiowo-telewizyjnej. Opozycyjna lewica być może uważa za słuszne, że telewizja winna być wyłącznie państwowa. Nas to nie przekonuje. Przestrzegamy jednak wszystkich tych, którzy chcieliby taką rozgłośnię wybudować, że wątpliwe jest czy dostaną pozwolenie, a jeśliby już dostali już przypadkiem dostali to po pierwsze musieliby się zapewne ubiegać o odpowiednie dokumenty w, co najmniej, setce urzędów od Sanepidu począwszy a na Urzędzie Telekomunikacji kończąc, a po drugie kto wie czy pewnego dnia taka rozgłośnia nie uległaby konfiskacie np. z powodu niespodobania się cenzurze jakiegoś tekstu. W końcu konfiskowano już za to samochody. Natomiast swoją drogą przekonuje nas pogląd, że władzę, która w jakimś kraju posiada monopol na nadawanie programów radiowych i telewizyjnych a ponadto utrudnia lub wręcz uniemożliwia słuchanie i oglądanie programów np. stacji zagranicznych przez wymaganie pozwoleń na anteny satelitarne i zagłuszanie rozgłośni radiowych, że taką władzę należy czym prędzej usunąć.

Głos Poznańskich Liberałów 1988-1989