"Rządy fachowców"

No i mamy tzw. "rządy fachowców" z PO-PSL... Nijak się to ma do "gabinetu cieni" Platformy, ale też nijak do utyskiwać jakoby rząd PiS-u opierał się na łapankach do ministerstw. Polityka, polityka i media jako kwiatek do k... Bo prawnik (Grabarczyk) staje się fachowcem od... budownictwa, dziewiarz (Drzewiecki) który coś tam miał z ciuchowymi podróbkami na koncie staje się... znawca sportu (chyba w Widzewie Łódź mogliby też coś na ten temat powiedzieć...), rolnik (kiedyś) i pierwszy strażak PL (Pawlak) teraz będzie ustawiał gospodarkę, fachowiec od sił zbrojnych (Zdrojewski) akurat raptem poczuł wenę do kultury, a inni... nawet nie byli wymieniani w drugi czy trzecim "garniturze" partyjnym.

Przypomina mi to sławetne "rządy" PZPR-u i później, kiedy komuniści osadzali byle kogo na różne stanowiska. Pan Miller, Kwaśniewski itp. byli ministrami "od wszystkiego". Nie ważne były kwalifikacje - ważne że zaplecze miało co robić... i skutki tego mamy do dzisiaj.

Cóż ale garnitur "pierwszy" czyli pan Tusk, wystawiony przez zainteresowane zaplecze III RP niedługo odczuje na swojej skórze - przepraszam na plecach - silny nacisk lobby interesu. Na razie "idzie" mu nieźle, powoli skracając pole demokracji parlamentarnej - czyli ograniczenia kontroli w komisjach już i tak skrojonych w stosunku partyjnym 3 : 1 (tym jednym oczywiście znienawidzony PiS jako jedyna opozycja).

Ale to nie dziwi, bo nie o demokracje chodziło, nie o gospodarkę, nie o finanse... itp., jedynie o utracenie znienawidzonych Kaczorów. Po prostu za bardzo dobierali się do skóry (CBA, rozwiązanie WSI, wymiar sprawiedliwości, próba złamania zamkniętych i sterowanych korporacji, złamanie możliwości "ustawień" przetargowych, itp.). Wyborcza koalicja "przeciw" teraz wyczyści, wymiecie, rozluźni i na tym "pojedzie" przez ok. rok lub z trudem dwa lata.

Potem okaże się, że z PSL też się nie da (upór chłopski, za dużo chcą, itd.) i powstanie kolejny "rząd fachowców" mało partyjny ale tez "swój". Tam znajdą się też już "ludzie LiD-u"...

Prowizorka - może, bo ponoć umowa koalicyjna to tylko dwa świstki papieru...

Dla mediów oczywiście mimo ewidentnych potknięć, będą to lata miodem płynące, z jednym ale... jeszcze został jeden przeciwnik na tapecie - prezydent.

Miałem ostatnio okazje oglądać trochę telewizji w krajach zachodnich. Na ten temat mógłbym dużo napisać, bo poziom jest tam bardzo niski "intelektualnie" jednakże TAKICH politycznych programów i medialnych zagrywek jak w Polsce nikt by tam się nie ośmielił realizować. Kultura dziennikarzy w rozmowach z politykami jest na najwyższym poziomie - nikt nikomu nie dopowiada, nie przerywa wypowiedzi, nie komentuje jako oczywistość (najwyżej jako osobisty pogląd), wreszcie nie manipuluje!

A w Polsce...

Rząd PiSu witany był przez dziennikarzy z nożem w zębach dzisiaj rządy PO-PSL wita dziennikarska orkiestra... Dzisiaj świta koalicyjna zagaduje długimi wywodami jak chce - nikt z dziennikarzy nie śmie przerwać, co nie ma miejsca już dla strony "poległej" w wyborach.

Odsyłam do załączonych bardzo ciekawych kilku tekstów (załączniki) - bo tam jest na temat mediów więcej.

Na zakończenie przypomnę wytykania pana Tuska limuzyn rządowych premiera Kaczyńskiego i obstawy. Dzisiaj sam będzie takowymi jeździł i będzie miał obstawę choć... chce ją ograniczyć. Pięknie, ale nie słyszałem by wydano na pana Tuska jakiś wyrok śmierci przez podziemie przestępcze lub inne. Wyniki wyborcze w więzieniach pewnie upoważniły do takich deklaracji, że nie trzeba się już bać na wysokich stanowiskach. No może nie dotyczy się to zwykłych zjadaczy chleba bo nowy kandydat na ministra sprawiedliwości juz deklaruje rozluźnienia "ustaw Ziobry".

A ja będę czekał jak każdy Polak na cuda z autostradami, swobodą gospodarcza (patrz biurokracja), podwyżkę dla sfer budżetowych i wogóle Irlandii i powrotu młodych ludzi. Acha no i jeszcze najważniejsze - ordynacji wyborczej na jednomandatowej!

Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do czytania załączników

Piotr Z.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010