RYNEK A ZDROWIE

RYNEK A ZDROWIE

Kto płaci za służbę zdrowia. Pytanie nie na miejscu po 45 latach socjalizmu w naszym kraju. Wiadomo, że służba zdrowia jest bezpłatna, a wszystkie koszty leczenia pokrywa państwo – nic tylko korzystać. Problem jednak pojawia się wtedy kiedy poważnie zachorujemy. Wówczas z reguły omijamy państwowe ubezpieczalnie i udajemy się do lekarzy praktykujących prywatne leczenie. Mamy więc w praktyce swa systemy lecznicze: jeden państwowy – bezpłatny ale anachroniczny i nieskuteczny, drugi prywatny – skuteczny ale drogi. Czy tak być musi?

Wątpliwości budzi już sprawa bezpłatnych usług. Skąd państwo bierze pieniądze. Po prostu już przy wypłacie (a właściwie przed wypłatą) odtrącana jest pewna suma pieniędzy, która jest przeznaczana na służbę zdrowia. Dzielona jest ona następnie na dwie części: z pierwszej części finansowana jest administracja i aparat biurokratyczny służby zdrowia, dopiero druga przeznaczona jest na rzeczywiste finansowanie służby zdrowia. Tak więc pewna, dość znaczna część pieniędzy "gubi się" w biurokratycznych zakamarkach państwowych urzędów. Co więcej, samotny pacjent stoi naprzeciw molocha, państwowej służby zdrowia. Nie może wybrać jednej z kilku. Zlikwidowanie konkurencji dodatkowo obniża jakość świadczonych usług.

Wyobraźmy sobie jednak konkurencję pomiędzy różnorodnymi systemami ubezpieczeń społecznych. Brzmi to jak bajka? Niezupełnie. "Tak mniej więcej przedstawia się system amerykański, gdzie istnieją równolegle ubezpieczenia publiczne dla osób starszych (Medicare – Opieka Lekarska) czy ubogich (Medicaid – Pomoc Lekarska), prywatne towarzystwa ubezpieczeń (Blue Cross – Niebieski Krzyż, Blue Shield – Niebieska Tarcza) i wreszcie tak zwane HMO (Health Maintenance Organizations – Organizacja na rzecz Zachowania Zdrowia)1 ".

W jaki sposób funkcjonuje jeden z takich systemów ubezpieczeniowych?

Dochody HMO to roczne składki uiszczane przez abonentów. Przystąpienie do HNO odbywa się na ogół za pośrednictwem przedsiębiorstwa, które po podpisaniu umowy z ośrodkiem HMO proponuje swym pracownikom indywidualny wybór między prywatnymi towarzystwami ubezpieczeń zwracającymi koszty opieki i lekarstw, jak nasza ubezpieczalnia społeczna a przystąpieniem do HMO (...).

Wysokość składki rocznej w New Heaven wynosi 800 dolarów od rodziny. W zależności od przedsiębiorstwa opłatę tę wnosi w całości pracodawca lub pracownik, bądź też dzielą ją między siebie. Abonament musi być odnawiany corocznie, co jest dla HMO świetnym bodźcem do zapewnienia usług wysokiej jakości.

Abonent ma prawo do bezpłatnego korzystania z usług świadczonych bezpośrednio przez HMO bądź zapewnianych przez podwykonawców, na przykład w przypadku bardzo wąskich specjalności, czy w razie konieczności hospitalizacji. Może z tego korzystać tak jak często tego sobie życzy i w wybrany przez siebie sposób: umówione wizyty, drobne zabiegi, konsultacje przez telefon. Pacjent może również wybrać swojego lekarza spośród czternastu praktykujących w HMO"2 .

System ten łączy ze sobą wiele zalet:
świadczenia lekarskie są bezpłatne całkowicie lub częściowo,
pacjent może sobie wybrać jeden z kilku systemów ubezpieczeń społecznych,
konkurencja na rynku zdrowia zapewnia wysoką jakość usług i ich skuteczność,
pieniądze przeznaczone na służbę zdrowia nie są marnotrawione przez biurokrację lecz w warunkach konkurencji muszą zostać racjonalnie wykorzystane.

Kończę już bo bierze mnie kolejny atak grypy. Chyba jednak nie zaryzykuję wizyty u lekarza. Wole herbatę z malinami.


Piotr Rajskowski

1.Guy Sorman, Rozwiązanie liberalne, s. 121. Powrót

2.Tamże, ss. 122-123. Powrót

Głos Poznańskich Liberałów 1988-1989