PIOTR HLEBOWICZ O "TYGODNIKU MAZOWSZE" - PROTOPLAŚCIE GAZETY WYBORCZEJ*

 * Tytuł artykułu pochodzi od redakcji abcnet.

 Prawie cały trzon zespołu redakcyjnego "Wybiórczej" (wtedy jeszcze z dopiskiem "Solidarność" wywodził się z wydawanego od 1982 roku "Tygodnika Mazowsze". Tygodnik miał filie w całym kraju (dodruki), i nie były to byle ulotki na powielaczu spirytusowym, lecz wysokiej jakości offsetowe odbitki. Nic w tym dziwnego-Tygodnik Mazowsze był blisko "szefów podziemia", (takich jak np. Bujak), i wyrażał opinie tzw. "konstruktywnej opozycji", więc pchano tam środki finansowe, oraz najnowszą technologię poligraficzną, które przychodziły z Zachodu. 

Bodajże w 1984-85 nasza struktura w Krakowie (Porozumienie Prasowe "Solidarność Zwycięży" i "Solidarność Walcząca) dodrukowywała "TM" na obszar Małopolski. Na offsecie. Po prawie 2 latach dodrukowywania postanowiliśmy zaprzestać popularyzowania tego tygodnika na naszym terenie: obiecany dla nas nowy offset za bezpłatny dodruk "TM" nie został nam przekazany, poza tym "TM" dodrukowywany u nas, był kolportowany w naszej sieci kolportażowej BEZPŁATNIE, co nie podobało się redakcji i "mecenasom" w Warszawie. Zaczęli naciskać, by tygodnik był sprzedawany (gdyż oficjalnie posiadał nominalną wartość i w kolportażu krajowym był gazetą PŁATNĄ) a część pieniędzy odprowadzana....do Warszawy!! Dla nas taka propozycja była nie do przyjęcia. Ostatecznym powodem kończącym naszą współpracę z "TM" był kurs prowadzony na jego łamach przez przyszłą "elitę" polityczna naszego kraju: kto dokładnie czytał i się nieco orientował w polityce, mógł wyczuć, iż "TM" umizguje się wobec Jaruzela i innych. 

Teoria, że już w 1986 "konstruktywna opozycja" daje sygnały pojednawcze" w kierunku czerwonych - jest jak najbardziej do przyjęcia. Dodajmy jeszcze, że to właśnie ludzie z TM obsadzili większość etatów w "Wybiórczej". A w czasie podziemia ludzie ci otrzymywali normalne pensje za pracę w "TM". Już wtedy konsekwentnie opanowywali różne środowiska i budowali podwaliny pod imperium przyszłej Gazety Wybiórczej. 

Było wiele "firm" takich jak "Tygodnik Mazowsze", które płaciły swym zespołom redaktorsko-drukarskim pensje, niejednokrotnie przewyższające zarobki górników dołowych, a co ciekawsze, ze swojej działalności zrobiły prawdziwy podziemny biznes. Nie tylko zarabiano na gazetach, ale jeszcze wydawano różnorakie "gadżety" (jak to nazywaliśmy w tamtym czasie) w postaci tzw. znaczków poczty podziemnej, cegiełek, solidarnościowych banknotów itp. Pomysłowość tych ludzi była zaiste fantastyczna. Po jakimś czasie spora grupa osób zaczęła kolekcjonować znaczki, i inne gadżety - więc miano już stałych klientów po całym kraju. A "naiwni i głupi" w tym samym czasie klepali prasę, ulotki i plakaty DLA IDEI. Na starym zużytym sprzęcie, psującym się stale, nierzadko na zakupionym za prywatne pieniądze papierze. Może już czas na wyjawienie niektórych mitów i legend podziemia lat 1981-1989? Moze już czas ujawnić, kto i za ile sprzedawał maszyny poligraficzne, które przychodziły do Polski z Zachodu i były przeznaczone dla całego podziemia? Może nadszedł już czas na rozliczenie się z parunastu milionów dolarów, które przysyłały dla nas wszystkich zachodnie związki zawodowe, i inne struktury? Lech Wałęsa milczy, gdy chodzi o rozliczenie sie z tych pieniędzy. Władysław Frasyniuk ni stąd ni z owąd nagle stał się właścicielem wielkiej firmy przewozowej na Dolnym Śląsku. Inni "działacze Solidarnościowi" zapewne nie odstawali od tych panów. Teraz są syci i zadowoleni. Michnik przywłaszczył gazetę, która miała być NASZA, więc na jej stworzenie przysłano spore fundusze z zachodu. 

Tymczasem ci "ideowi, głupi i naiwni" w większości ledwie wiązą koniec z końcem, żyją od pensji do pensji (lub marnej emeryturki). I przyglądają się w mediach, jakie to frykasy zajada się na imieninach, czy urodzinach u Lecha. I kto tam bywa. Z bezsilnością przysłuchują sie, jakie wysokie emeryturki otrzymują do dziś byli SB-ecy i wyżsi komunistyczni oficerowie wojska "polskiego". Niedługo będzie obchodzona rocznica 4 czerwca 1989, jako rocznica zwycięstwa nad komunizmem. Czy było to jakiekolwiek zwycięstwo, i nad kim?? Dla mnie wszystko jest jasne. Przykrym jest, że większość naszego społeczeństwa dała się oszukać przez elity tzw. solidarnościowe, rządzące po 1989 roku w Polsce. A jak wykrzywiana jest historia - widzimy znów w podręcznikach, encyklopediach, itp.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010
Źródło
Forum Solidarności Walczącej - Dyskusja o początkach "GW"