ORĘDZIE NOWOROCZNE PREZYDENTA REPUBLIKI CZESKIEJ

Szanowni i drodzy współobywatele,

pozwólcie, abym najpierw Was pozdrowił. Przełom roku bywa tradycyjnie okazją do przemyśleń i dawania sobie dobrych postanowień. Z pewnością jest tak w tej chwili u wielu z nas. Chciałbym więc dodać parę słów o sprawach, na które nikt z nas nie ma bezpośredniego wpływu, a które tworzą zewnętrzne ramy naszego życia. Są nimi sprawy publiczne.

Rok 2009 jest rokiem dwudziestej rocznicy wydarzeń, które prowadziły do końca komunizmu, do rozpadu imperium sowieckiego i końca jego dominacji nad częścią świata, w której żyjemy. Prowadziły do naszej wolności. Umożliwiły przywrócenie naszej demokracji i były warunkiem do odzyskania przez nasz kraj suwerenności. Otwarły przestrzeń do powstawania gospodarki rynkowej, która jako jedyna prowadzi do dobrobytu.

Na wszystko to cieszyliśmy się i długo przygotowywali. Uświadamialiśmy sobie, że to automatycznie, samo z siebie, bez naszego wielkiego wysiłku nie zaprowadzi raju na ziemi, i wiedzieliśmy, że otrzymujemy szansę. Nie wszystkim nam udało się ją tak samo wykorzystać, ale tylko malkontenci mogą nie dostrzegać niesamowitego wzrostu, który nastąpił u nas przez ostatnie dwie dekady. Niemniej martwi nas co nieco i niepokoi. Mamy przecież powód być z szeregu rzeczy niezadowoleni. Jest co krytykować, ale bądźmy w krytyce racjonalni. Winę za swoje wszelkie niepowodzenia osobiste szukajmy bardziej w sobie, niż wokół siebie.

Rok 2009 będzie rokiem, w którym upłynie 5 lat od naszego wejścia do Unii Europejskiej. W jego pierwszej połowie będziemy przewodniczyli Radzie Unii Europejskiej i zyskamy niewątpliwie możliwość znaczącego wpływu na działanie tej organizacji. Jest w naszym interesie osiągnąć w tej roli maksymalny sukces i to nie tylko w kategorii organizacyjno-administracyjnej.

Chcemy przyczynić się do tego, aby Unia Europejska była przestrzenią prawdziwie demokratyczną, przestrzenią , gdzie decyzje polityczne podejmuje się jak najbliżej obywatela, gdzie każdy polityk winien jest obywatelowi odpowiedzieć i gdzie polityk może być skutecznie kontrolowany. Dlatego jesteśmy zainteresowani takim uporządkowaniem Unii, które by pozwoliło na demokratyczną kontrolę w niej. Ostatecznie, o nic innego przecież nie toczy się dzisiejszy spór wokół Traktatu Lizbońskiego. Wierzę, że coraz więcej ludzi u nas zaczyna w końcu to rozumieć i że mają świadomość, że to ich bezpośrednio dotyczy.
Członkostwo w Unii Europejskiej nie ma dla nas alternatywy i to nie jest fair, kiedy ktoś podsuwa nam przeciwne stanowisko. Metody i formy integracji europejskiej mają przecież szereg wariantów. Jedne z nich prowadzą do świata bardziej wolnego, inne do mniej wolnego. Wybory do Parlamentu Europejskiego w czerwcu tego roku mogą pomóc w poszukiwaniu rozsądnego porozumienia. Weźcie w nich udział.

Rok 2009 będzie też dziesiątym rokiem naszego aktywnego członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim, które jest wyrazem naszego zainteresowania stałą współpracą transatlantycką. Z uwagi na własne doświadczenia historyczne - przywiązujemy do niego dużą wagę. Ma to swoje koszty i swoje ofiary, ale to, co dzięki temu zyskujemy, ma większą wartość.

Rok 2009 będzie rokiem trudnego rozwoju gospodarczego. Nikt nie ma w ręku magicznej różdżki, za której dotknięciem znikłyby bieżące problemy. Oczywiście, tą magiczną różdżką nie są te ładne, niezwykle kosztowne a obciążające przyszłość projekty pewnych polityków, naszych i światowych. Nikt nie przyobieca ciągłego, niczym niezakłóconego, a zwłaszcza tak szybkiego wzrostu gospodarczego, do jakiego my - i nie tylko my – przywykliśmy w ostatnich latach. Wzrost ten - jak się okazało - stał w niektórych krajach na chybotliwych fundamentach, tych zaś nie pozbędziemy się przez to, że przesadnymi i pośpiesznymi ingerencjami państwowymi będą wzmacniane błędy, które doprowadziły do dzisiejszych problemów.
Możemy - i musimy – uniknąć światowego kryzysu finansowego ale jego uderzenia w realną gospodarkę uniknąć nie sposób. Jesteśmy bardzo otwartą gospodarką, która jest zależna od sukcesów własnego eksportu. Dopóki w świecie, a zwłaszcza u naszych głównych partnerów, aktywność gospodarcza - a wraz z nią także zainteresowanie naszymi towarami – będzie opadać, nie może to i u nas się nie przejawić. Pokąd banki nie będą udzielały firmom pożyczek, spadek będzie tym silniejszy.
Pesymizm jest wszak nie na miejscu. Osłabiłby nas o wiele bardziej. Niedawno opublikowane dane potwierdziły, że już w minionym roku swoim poziomem gospodarczym wyprzedziliśmy główne kraje ze starych członków Unii. Można założyć, że proces naszego zbliżania się do najbardziej rozwiniętych krajów Europy będzie kontynuowany także w następnych latach.

Spowolnienie wzrostu gospodarczego, niestety, dotknie negatywnie niektóre z naszych firm, ich właścicieli, ich pracowników i ich rodzin. Dlatego też właśnie rozpoczynający się rok będzie bardziej wymagający dla rządu i innych organów państwa, dla przedsiębiorstw i dla obywateli.

Potrzebujemy rozważnego, silnego, dobrego i efektywnego rządu, który będzie bardziej przyjazny dla obywateli, który nie będzie się nad nimi wywyższał, i który nie będzie ich ograniczał mnóstwem biurokratycznych rozporządzeń, zakazów i nakazów. Rządu, który będzie potrafił komunikować się z nimi i o którym obywatel będzie miał poczucie, że to jest jego rząd. Życzmy w tym powodzenia naszemu rządowi.
Więcej niż w poprzednich latach będziemy potrzebowali aktywnych i kompetentnych przedsiębiorców i menedżerów, którzy będą potrafili znaleźć nowe możliwości, rynki i produkty oraz zdołają radzić sobie ze spadkiem popytu zagranicznego. Będziemy potrzebowali mądrych pracowników a w szczególności takich specjalistów, którzy będą wiedzieli, jakie znaczenie ma utrzymanie pokoju społecznego przy pokonywaniu trudności gospodarczych.
Życzmy sobie, aby nadchodzący rok pokazał, że potrafimy razem ciągnąć jedną linę, działać wspólnie. Solidarność ma największe znaczenie właśnie w trudnych czasach. Dlatego też, szczególnie teraz, nie zapominajmy o tych, którzy najbardziej potrzebują naszej pomocy – o seniorach, rodzinach z dziećmi, bezrobotnych, chorych, samotnych. Nie polegajmy w tych sprawach tylko na państwie. Często starczy całkiem niewiele. Często starczy tylko pokonać własną obojętność i opieszałość. Zastanówmy się nad tym i to nie jedynie podczas dzisiejszego święta.
Wierzę we wspólnotę obywateli Republiki Czeskiej. Nie wątpię zatem, że uda się nam razem z powodzeniem przepłynąć przez rafy nadchodzącego roku. Życzę Wam w 2009 roku wszystkiego najlepszego.

Václav Klaus, Zamek Praski, 1 styczeń 2009

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010
Źródło
Forum Frondy