ADAM MICHNIK - CONSTANS

Kiedyś mówiono o Michniku samym, albo o środowisku, właśnie przezeń nazwanym "lewicą laicką", że przeszedł/przeszło od komunizmu do niepodległości, a potem (niestety) z powrotem. No, przynajmniej co do samego Michnika to byłoby zbyt uprzejme. On wcale nie szedł po tej drodze (ani najpierw "tam", ani potem "nazad"), a tylko udawał ruch.

Korzenie jego bycia w stanie CONSTANS tkwią w Marcu: http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp9952.html#9952. To dlatego jemu było wolno pisać książki w aresztach śledczych i skutecznie przemycać rękopisy do wydawców. Innym byle grypsy "wpadały", a jemu rękopisy książek ― nie! Wot, zagwozdka... Dostać w mordę tak, żeby się opłaciło? Jasne: klawisze go maltretowali na więziennym korytarzu, a tajniacy to fotografowali i w PRL-bis TVP nam to pokazała. Czyżby SB chciała poniewierać "dobre imię" Polski Ludowej, pozwalając filmować (bez konfiskaty taśmy) albo sama filmując tę rozdzierającą scenę męczeństwa? Oczywiście, że nie wolno poniewierać! Michnik pamięta o tym do dzisiaj (zob. niżej). Ale czasem trzeba zrobić wyjątki, aby uczynić kogoś "santo subito" czyli mianować AM [= Autorytetem Moralnym]. Takim, który potem jeszcze powoła się na swoje cierpienia broniąc majątku PZPR przed "jaskiniowymi antykomunistami" (= pamiętne przemówienie posła Michnika w Sejmie pod koniec kwietnia 1990 r. ― bardzo niedawno minęła niepostrzeżenie 20. rocznica tej zasługi Autoryteta Moralnego, który jednak nie leni się, lecz jak harcerz co rusz zdobywa nowe sprawności ― zob. niżej).

Obserwując zachowania jego samego i kierowanej przezeń "Gazety Wyborczej" z perspektywy kilku tygodni, konkretnie ― po 10 kwietnia 2010 r., widać w nowym świetle jego powyższy wywiad dla "Izwiestii". Jak (z reż. Wajdą) jeździł do Moskwy przed okrągłym stołem, tak do dzisiaj (z reż. Wajdą) troszczy się o "pojednanie" z Moskalami i o dobre imię ich wodza (oburzenie "GW" na słowa "krew na rękach" wypowiedziane w filmie "Solidarni 2010"). A także troszczy się (z reż. Wajdą) o niezakłócanie Nobliście wawelskiego miejsca spoczynku nie dosyć politycznie poprawnym współlokatorem.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010
Źródło
Forum Solidarności Walczącej