INFORMACJA O PRZEŚLADOWANIU PODRABINKA I JEGO RODZINY

Czy prokremlowski ruch "Nasi" prześladuje Aleksandra Podrabinka i jego rodzinę?

hro.org, 25/09/09
Wolność słowa O działaczach na rzecz praw człowieka

Prasa potwierdza, że "powodem tego był artykuł dziennikarza i działacza na rzecz praw człowieka "Jak antysowieta do antysowietów…", opublikowany w "Jeżedniewnom żurnalie" ["Dzienniku"] 21. września 2009 roku. "Prawdziwym polowaniem" określiła to, co się dzieje żona Aleksandra Podrabinka.
Jak poinformowała stacja radiowa "Echo Moskwy", działacze ruchu upierają się, że Aleksander Podrabinek w swoim materiale obraził weteranów. Na stronie internetowej ruchu obiecują, że życie Podrabinka zostanie rozdzielone na "przed" i "po" tej publikacji.
"Nasi" poszukiwali Aleksandra Podrabinka w jego domu i w redakcji "Nowoj Gaziety", z którą dziennikarz współpracuje. I nie ot tak, lecz celem "poważnego zrobienia z nim porządku", poinformowano w blogu internetowym wydawnictwa.
Przedstawiciele młodzieży prokremlowskiej w podstępny sposób przedostali się przez portiernię, zełgawszy, że zmierzają na wystawę, która odbywa się w tym samym budynku. Przebrawszy się w jednakowe czerwone kurtki z symboliką ruchu, pięciu wyrostków wysłali na korytarze redakcji w poszukiwaniu Podrabinka lub w ostateczności redaktora naczelnego.
"Do «Naszych» uśmiechnęło się małe szpiegowskie szczęście. Słysząc gwar, ze swego gabinetu wyszedł Muratow i zgodził się porozmawiać z wysłannikami", opisuje to co się działo "Żywoj Żurnał".
Dmitrij Muratow wyjaśnił, że Aleksander Podrabinek nie pracuje w wydawnictwie na stałe. Zarazem redaktor naczelny podkreślił, że artykuł Podrabinka "jako polemika, mógł się pojawić", i zapewnił, że będzie publikować tego autora dalej. Podczas rozmowy działacze ruchu natarczywie żądali od redaktora naczelnego numeru telefonu Podrabinka, czego im zdecydowanie odmówiono. Rozmowa na tym się zakończyła, ale ludzie w czerwonych kurtkach jeszcze długo błąkali się po korytarzu próbując zrozumieć "czy Podrabinek jest w redakcji, czy też jest ukrywany".
Z kolei Ałła Podrabinek, żona Aleksandra Podrabinka, w "Żywom Zurnalie" poinformowała, że jacyś ludzie przysyłają do niej licznych "kurierów" z "dokumentami", próbują dostać się do mieszkania, dzwonią do sąsiadów i zbierają u nich informacje o jej rodzinie. Wg słów Ałły Podrabinek, były również próby włamania do skrzynki jej poczty elektronicznej.
"Echo Moskwy" informuje, że w ruchu "Nasi" dementują swój udział w tym co dzieje się wokół Podrabinka. Lider "Naszych" Nikita Borowikow oświadczył stacji radiowej, że aktywiści nie mają nic wspólnego z groźbami pod adresem dziennikarza.

( tłumaczenie: Marek Skawiński)


Ruch "Naszy" zawiadamia szanownych dziennikarzy, że wszystkie nasze działania w odniesieniu do dziennikarza Aleksandra Podrabinka mają najbardziej demokratyczny charakter. Ponadto oświadczamy o rozpoczęciu bezterminowej pikiety przed domem "zastraszanego" Podrabinka. Wszytkie nasze działania będziemy nagrywać kamerą wideo, dlatego radzimy szanownym dziennikarzom nie przypisywać nam "krwawych rozpraw", z którymi nie mamy nic wspólnego.
Nigdy nie groziliśmy ani Podrabinkowi, ani komuklowiek innemu fizyczną rozprawą, jak to twierdzi "Echo Moskwy", które równiez odpowie za oszczerstwo przed sądem. Obecne usiłowania tego człowieka podawac się za ofiarę nie uchroni go przed ściganiem sądowym za swój straszliwy czyn. Ponadto zamierzamy kontynuować żądanie od niego przeprosin na łamach czasopisma "Jeżedniewnyj żurnał" ("Magazyn codzienny"). W przypadku braku przeprosin będziemy żądać od Podrabinka opuszczenia kraju. Szanowni dziennikarze! Dziwi nas przemilczanie przez was postępku Podrabinka. Obraził on weteranów, i to jest fakt. Dość obrony waszego kolegi pod przykryciem "korporacyjnej etyki". Pomyślcie, komu zwdzięczacie życie. Pozostało im [tzn. weteranom] już niezbyt dużo czasu, i nic od was nie potrzebują, oprócz pamięci i szacunku dla ich siwych skroni. Mając na uwadze Wasz skeptycyzm w odniesieniu do naszego ruchu, nie prosimy o dołączenie się do nas. Jednakże w danej sytuacji, gdy prawda jest jedna, nawołujemy was do bycia obywatelami własnego kraju i połączyć siły, aby wymóc na Podrabinka przeprosiny przed naszymi weteranami".

( Tłumaczenie: Leonardas Vilkas)

http://www.nashi.su/
Движение "Наши" уведомляет уважаемых журналистов, что все наши действия в отношении журналиста Александра Подрабинека носят самый демократический характер. Также мы объявляем о бессрочных пикетах возле дома «пуганого» Подрабинека. Все наши действия мы будем снимать на видеокамеру, поэтому советуем уважаемым журналистам не пытаться приписывать нам кровавых расправ, к которым мы не причастны. Мы никогда не угрожали ни Подрабинеку, ни кому-либо другому физической расправой, как утверждает "Эхо Москвы" которое тоже ответит за клевету в суде. То, что сейчас этот человек пытается выставить себя жертвой, не убережет его от судебного преследования за свой ужасающий поступок. Мы также намерены продолжить требовать от него извинений на страницах "Ежедневного журнала". В случае отсутствия извинения мы будем требовать от Подрабинека выезда из страны. Уважаемые журналисты! Мы недоумеваем по поводу вашего замалчивания поступка Подрабинека. Он оскорбил ветеранов, и это факт. Хватит защищать вашего коллегу, прикрываясь "корпоративной этикой". Подумайте о том, кому Вы обязаны жизнью. У них осталось не так уж и много времени, и им ничего от нас не нужно, кроме памяти и уважения к их сединам. Мы не просим Вас присоединиться к нам, учитывая Ваше скептическое отношение к нашему Движению. Однако в данной ситуации, когда правда одна, мы призываем вас быть гражданами своей страны и объединиться, чтобы добиться от Подрабинека извинений перед нашими ветеранами.

Archiwum ABCNET 2002-2010