W OBRONIE PRAWA DO PRAWDY. W XXX ROCZNICĘ POWSTANIA RMP

W obronie prawa do prawdy

W XXX rocznicę powstania Ruchu Młodej Polski

W tym roku mija trzydzieści lat od chwili powołania RMP. Byliśmy aktywnymi uczestnikami tego środowiska, dlatego zabieramy głos nie godząc się na jednostronną wizje historii oraz postaw politycznych i moralnych prezentowaną przez niemałą część naszych dawnych kolegów z RMP.

Od wielu lat toczy się w Polsce spór ideowy, polityczny i moralny o przebieg procesu tak zwanej transformacji, dekomunizacji i lustracji, wreszcie o kształt i miejsce Polski w Europie. Środowisko wywodzące się z antykomunistycznego i konserwatywnego Ruchu Młodej Polski, którego uczestnikami byliśmy, stało w tych sporach po różnych stronach barykady po 1989 r. Mówiąc w uproszczeniu, jedni zaangażowali się po stronie tych, którzy aprobowali, afirmowali i bronili układów z komunistami i ich agenturą, drudzy – byliśmy w mniejszości – wybrali stanowczy sprzeciw wobec tej postawy.

Najbardziej wyrazistym obrazem patologii w życiu publicznym lat 90-tych była prezydentura Lecha Wałęsy. Działania, które podejmował wtedy Pałac Prezydencki – walka z opozycją antykomunistyczną, rozbijanie manifestacji zwolenników dekomunizacji, obrona przywilejów ludzi PRL-owskiego aparatu przemocy, wspieranie „lewej nogi” nie spotkały się z żadną poważną reakcją większości środowiska RMP. Nie było wówczas miejsca na pełną swobodę wypowiedzi, a bierność i przyzwolenie lub zwyczajny brak cywilnej odwagi, tylko utrwalały zwyrodnienie życia publicznego. Ci, którzy domagali się prawa do prawdy, w najlepszym razie określani byli mianem „oszołomów”. Powtórzmy raz jeszcze, zabrakło wówczas potępienia tych praktyk przez większość naszych dawnych kolegów. Niektórzy zaś przyłączyli się do chóru nienawistnych ataków większości mediów i większości tak zwanej klasy politycznej. Przyjmowali też stanowiska i profity z rąk ówczesnego prezydenta.

Z poczuciem głębokiego żalu i wstydu możemy powiedzieć, że po kilkunastu latach sytuacja się powtarza z podobnym natężeniem. W minionych kilkunastu miesiącach mieliśmy do czynienia z niebywałymi presjami i personalnymi atakami na niektórych badaczy najnowszej historii oraz niezależnych naukowców i artystów, których jedynym „grzechem” było wnikliwe dochodzenie do prawdy oraz badanie mechanizmów życia społecznego. Mamy na myśli przede wszystkim historyków z dużym dorobkiem naukowym: doktorów Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, wybitnego socjologa prof. Andrzeja Zybertowicza oraz reżysera Grzegorza Brauna. Już od 2005 r. nasi dawni koledzy z RMP Aleksander Hall, Arkadiusz Rybicki czy redaktor Tomasz Wołek potępiali prace badawcze prowadzone przez dra Cenckiewicza na temat trójmiejskiego ruchu antykomunistycznego (w tym RMP) używając nierzadko epitetów i inwektyw, nie przedstawiając przy tym żadnego poważnego uzasadnienia co do meritum (por. A. Hall, „Oczami bezpieki”, „Gazeta Wyborcza”, 9 II 2005; T. Wołek, Ślepa bezpieka, byle jakie teczki, „Gazeta Wyborcza”, 30 XII 2008).

Logiczną konsekwencją tej postawy był udział niektórych naszych d. kolegów w trwającej w minionych latach i miesiącach kampanii pomówień i oszczerstw wobec autorów książki SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii. Jeden z nich, współzałożyciel RMP, obecnie poseł Platformy Obywatelskiej, Arkadiusz Rybicki powiedział podczas spotkania w Gdańsku (cyt. za „Rzeczpospolitą” z 22-23 XI 2008 r.), że: „Wydanie książki SB a Lech Wałęsa było błędem IPN, należało upomnieć kierownictwo IPN i za ten błąd IPN zapłaci obciętym budżetem na rok 2009”. Mamy do czynienia z próbami reglamentacji procesów badawczych, wpisywaniu się w degradację i demoralizacje życia publicznego w kraju, rozpoczętą w latach 90-tych.

W końcu z atrofią rzetelnej debaty publicznej, spychaniem na margines ludzi, których poglądy i pracę uznaje się za wyjątkowo niepoprawne. Warto w tym miejscu przypomnieć list „przeciwko szkalowaniu dziś jednego z twórców wolnej Polski – Jacka Kuronia”, który po publikacji przez pracowników IPN dokumentów na temat rozmów Kuronia z funkcjonariuszami SB, w imieniu środowiska byłego Ruchu Młodej Polski w dniu 5 września 2006 r. podpisali m.in. Arkadiusz Rybicki, Maciej Grzywaczewski, Aleksander Hall, Marek Jurek, Krzysztof Nowak, Kazimierz Ujazdowski, Tomasz Wołek i Wiesław Walendziak. Protestujemy przeciw takim obyczajom, przypominając naszym kolegom z dawnych lat, że kiedyś wspólnie tworzyliśmy i kolportowaliśmy „Apel o nauczanie bez kłamstwa”. Przynajmniej część z nas pragnie być wierna tamtemu przesłaniu. Jesteśmy z tymi, którzy biją się o prawdę. Jesteśmy z tymi, których się poniża i szykanuje(w ostatnich kilku miesiącach dotknęło to także panów: Pawła Zyzaka i prof. Andrzeja Nowaka). Nie chcemy i nie będziemy biernie się przyglądać pseudointelektualnej przemocy. Wybieramy solidarność z poszukującymi prawdy, a nie solidarność grupowego oportunizmu. Pragniemy także złożyć hołd naszym nieżyjącym, niezłomnym kolegom: Janowi Samsonowiczowi, Dariuszowi Kobzdejowi i Dariuszowi Młodzianowskiemu. W XXX rocznicę powołania RMP i w przededniu zapowiadanych obchodów które organizują ludzie, którzy nie są jedynymi reprezentantami RMP, a próbują w znacznej mierze zawłaszczyć jego historię, apelujemy do tych kolegów z RMP, którzy milczą nie chcąc narażać się obowiązującemu kierunkowi, by zechcieli przyłączyć się do tego listu pamiętając o słowach Zbigniewa Herberta z wiersza „Pan Cogito o cnocie”:

1

Nic dziwnego

że nie jest oblubienicą

prawdziwych mężczyzn

generałów

atletów władzy

despotów

przez wieki idzie za nimi

ta płaczliwa stara panna

w okropnym kapeluszu Armii Zbawienia

napomina

wyciąga z lamusa

portret Sokratesa

krzyżyk ulepiony z chleba

stare słowa

-a wokół huczy wspaniałe życie

rumiane jak rzeźnia o poranku

prawie ją można pochować

w srebrnej szkatułce

niewinnych pamiątek

jest coraz mniejsza

jak włos w gardle

jak brzęczenie w uchu

2

mój Boże

żeby ona była trochę młodsza

trochę ładniejsza

szła z duchem czasu

kołysała się w biodrach

w takt modnej muzyki

może wówczas pokochaliby ją

prawdziwi mężczyźni

generałowie atleci władzy despoci

żeby zadbała o siebie

wyglądała po ludzku

jak Liz Taylor

albo Bogini Zwycięstwa

ale od niej wionie

zapach naftaliny

sznuruje usta

powtarza wielkie Nie

nieznośna w swoim uporze

śmieszna jak strach na wróble

jak sen anarchisty

jak żywoty świętych

(Zbigniew Herbert)

Piotr Walerych

Konrad Turzyński

Antoni Wręga

Piotr Walerych: politolog, uczestnik RMP, więzień PRL, organizator tajnego nauczania w Poznaniu w latach 1982-88, poseł na sejm RP 1-szej Kadencji

Konrad Turzyński: matematyk, uczestnik RMP, współpracownik miesięcznika „Opcja na prawo” i Polskiego Radia w l. 2006-2008

Antoni Wręga: historyk, uczestnik RMP, więzień PRL, dyplomata

Archiwum ABCNET 2002-2010