NIE MA POJEDNANIA

Wszelkie porozumienia z komunistami oznaczają zgodę na panowanie komunizmu w Polsce. Twierdzenia i obietnice, że w porozumieniu z PZPR zamierza się rozbić monopol PZPR oraz wprowadzić pluralizm i demokrację wspomagają i wspierają komunistyczną propagandę, są przejawem naiwności i ułudy bądź też zaślepienia i głupoty, stanowią fałsz i fikcję. Paktami z komunistami nie rozwiąże się żadnych polskich problemów. Nie są one żadną szansą dla Polski. Problemem Polski są namiestnicze i uzurpatorskie rządy PZPR. Natomiast problemem PZPR jest kryzys systemu komunistycznego w Polsce. Są to problemy przeciwstawne, tak jak przeciwstawne jest dobro Polski i dobro PZPR. Nie można ich rozwiązywać jednocześnie, tak jak nie można odzyskiwać Polski we wspólnocie z PZPR. Podstawowym zadaniem, minimalnym warunkiem działań wolnościowych jest odmowa wchodzenia z komunistami w pakty, odmowa uprawomocnienia ich nieprawych rządów. Pierwsza dewiza w stwarzaniu przyszłych szans dla Polski winna brzmieć: nie pomagać rządom PZPR w przezwyciężaniu ich kryzysu.

Pojednanie z komunistami oznacza pojednanie ze zniewoleniem. Związek zawodowy może starać się uzyskać możliwość działania w każdym reżimie. Należy życzyć by był on silny, posiadał reprezentatywną władzę, a także by został uwolniony spod dominacji doradców.

Jednakże nawet autentyczny pluralizm związkowy nie jest rzeczą najważniejszą. Nie zastąpi wolności.

"Solidarność" sama zrezygnowała po 13 grudnia 1981 z roli polskiej reprezentacji politycznej, z roli reprezentanta społeczeństwa w walce o wolność.

Lech Wałęsa jest przewodniczącym związku zawodowego a nie przywódcą narodowym. On i dobrani przez niego ludzie mogą ubiegać się o przywrócenie związku zawodowego i innych lojalnych wobec systemu organizacji, mogą starać się wprowadzić rozwiązania korzystne, ich zdaniem, dla związku zawodowego. Odmawiamy im natomiast prawa zawierania z PZPR paktów koalicyjnych w imieniu społeczeństwa polskiego, ogłaszania ogólnospołecznych pojednań z komunistami w imieniu Polski, Polaków lub choćby tylko "opozycji". W szczególny sposób potępiamy i odżegnujemy się od jakiegokolwiek wchodzenia w struktury reżimu komunistycznego. Odmawiamy respektowania jakichkolwiek ograniczeń dla starań Polaków o odzyskanie Polski. Tego typu działania i zobowiązania, a nie opór i sprzeciw wobec panowania komunistów nad Polską stanowią prowokację polityczną, społeczną i narodową.

Apelujemy do wszystkich, a w szczególności do aktywnych młodych Polaków by nie poddawali się szantażowi "nie utrudniania rozmów", bądź "nie przeszkadzania rysującemu się porozumieniu" w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy. Róbcie to co dotąd, a nawet jeszcze więcej, jeszcze bardziej zdecydowanie i ofiarnie. Pamiętajcie, płomień wolności, a nie pojednania, pełnej wolności, a nie "pluralizmu związkowego", całkowitej wolności, a nie jej namiastek i atrap rozpala się coraz bardziej w obozie zniewolenia komunistycznego. Walka dopiero się rozpoczęła, a nie zbliża się do kresu. Sprzeciw i opór powinien trwać i rozwijać się niezależnie od czasu trwania dyskursów ekspertów związkowych z komunistami, klimatu tych dyskursów i jakiegokolwiek ich wyniku. Tylko tak możemy stwarzać szanse dla Polski, dla jej przyszłości. Jest to naszym obowiązkiem – właśnie dzisiaj.

Nie ma przyszłości pod rządami PZPR.
Nie ma wolności pod rządami PZPR.
Nie ma prawdziwej, naszej Polski pod rządami PZPR.

Warszawa, dn. 6 luty 1989 r.

Za Radę Polityczną Liberalno-Demokratycznej Partii "Niepodległość" - Robert Pawłowski
Za Komitet Wykonawczy "Solidarności Walczącej" -  Franciszek Porzycki

Głos Poznańskich Liberałów 1988-1989