IPN MUSI OPUBLIKOWAĆ RZETELNY INDEKS oraz APEL
Przed chwilą (czwartek 3.02.05 godz. 11.07) usłyszałem w TokFM wypowiedź Rzecznika Praw Obywatelskich, prof. Zolla, który obciążył Wildsteina odpowiedzialnością za przemieszanie na jednej liście agentów, donosicieli i osób pokrzywdzonych.
Zoll trafnie rozpoznaje problem, ale fałszywie identyfikuje winnego. Listę, a właściwie indeks nazwisk występujących w dokumentach, sporządził IPN. A więc i odpowiedzialność za wadliwą - prowadzącą do nieporozumień i fałszywych podejrzeń - formę tego indeksu ponosi wyłącznie Instytut Pamięci Narodowej.
IPN już uczynił pewien krok we właściwym kierunku: decyzja Kolegium o radykalnym przyspieszeniu procedur udostępniania dokumentów osobom pokrzywdzonym.
Ale skutecznym rozwiązaniem problemu będzie tylko jedno: jak najszybsze opracowanie i OPUBLIKOWANIE PRZEZ IPN (!!! - aby zapobiec fałszywkom) odrębnych indeksów:
1. jawnych funkcjonariuszy i współpracowników UB i SB
2. tajnych współpracowników
3. osób pokrzywdzonych
Ten ostatni indeks, wbrew różnym wątpliwościom, jest bezwzględnie potrzebny - by nadać procesowi lustracji naprawdę powszechny, NARODOWY charakter, a tym samym uwiarygodnić nazwę: "Instytut Pamięci NARODOWEJ".
Już "lista Wildsteina" dowiodła, że jest to właściwa droga, bo dzięki niej tysiące a może dziesiątki tysięcy ludzi po raz pierwszy w życiu dowiedziały się, że ich nazwiska są w archiwach IPN.
Te tysiące zwrócą się teraz do IPN o udostępnienie "teczek" - i dobrze, bo właśnie o to chodziło w samej idei Instytutu. To z kolei wymusi na Sejmie przyznanie IPN-owi znacznie większych środków na jego prace. Chwała Bronkowi Wildsteinowi, że ten proces uruchomił, choć lista, do której publikacji doprowadził, ma liczne, wymienione wyżej wady.
Zadaniem a nawet obowiązkiem Instytutu Pamięci Narodowej jest skorygować te wady przez - powtarzam - PRZYGOTOWANIE I PUBLIKACJĘ W INTERNECIE RZETELNYCH INDEKSÓW.
Sugestia techniczna (ale z morałem): te indeksy powinny zawierać więcej danych identyfikacyjnych, np. drugie imię, pseudonim, rok urodzenia, miejscowość, zawód. Dopiero to - a nie jakiekolwiek blokady informacyjne czy też publiczne "odszczekiwanie" i przeprosiny - da satysfakcję osobom skojarzonym z całą tą sprawą przez zwykłą zbieżność nazwisk. Takich osób jest wielokrotnie więcej niż rzeczywistych "zasobów archiwalnych" IPN, są ich miliony. To oni są autentycznymi ofiarami dotychczasowego, niechlujnego indeksu IPN - i to im w pierwszej kolejności należy się od IPN zadośćuczynienie.
Witold Kalinowski - dziennikarz "Tygodnika Solidarność" w latach 1989-1997.
P.S.
Wobec pogłosek - powtarzanych także przez prof. Zolla - jakoby w internecie krążyły już wersje "listy Wildsteina" sfałszowane przez złych ludzi, wzywam zarówno Bronisława Wildsteina jak IPN do publicznego podania adresu internetowego, pod którym znajduje się oryginalna, nie zmieniona "lista".
APEL
Bronisław Wildstein – wybitny dziennikarz Rzeczpospolitej, został zwolniony z pracy. Powodem zwolnienia jest jego zaangażowanie na rzecz ujawniania prawdy, o życiu publicznym w Polsce. Budzi to nasz zdecydowany protest! Zwolnienie Bronka to zagrożenie dla wolności słowa. To sygnał hamowania procesu naprawy państwa. Wzywamy do pikiety:
W obronie Bronisława Wildsteina!
W obronie prawdy!
W obronie wolności słowa w Polsce!
Spotykamy się w piątek 04.02.05.Pod Redakcją Rzeczypospolitej, Plac Starynkiewicza7 Godz. 16:00
Zapraszamy:
Ryszard Bugaj, ekonomista
Barbara Fedyszak-Radziejowska, socjolog
Grzegorz Górny, publicysta
Wacław Holewiński, pisarz
Dariusz Karłowicz, filozof
Krzysztof Krauze, reżyser
Paweł Kukiz, muzyk
Michał Lorenc, kompozytor
Cezary Michalski, pisarz
Paweł Milcarek, filozof
Paweł Nowacki, dziennikarz
Jan Pietrzak, satyryk
Jan Pospieszalski, muzyk, publicysta
Maciej Rybiński, Rzeczpospolita
Jarosław Marek Rymkiewicz, pisarz
Piotr Semka, publicysta
Krzysztof Skowroński, dziennikarz
Piotr Skwieciński, dziennikarz
Jerzy Zalewski, reżyser
Rafał Ziemkiewicz, publicysta
Waldemar Żyszkiewicz, dziennikarz
MOJE HASŁO:
BRONEK NA NACZELNEGO, GAUDEN NA MADAGASKAR!
Józef Darski