CO CZEKA BOHATERÓW III RP W 2005 ROKU?

Koniec roku sprzyjał pojawianiu się w stacjach telewizyjnych rozmaitych wróżek, bardzie lub mniej niekompetentnych. Nasza ulubiona TVN24 odegrała seans straszenia Kulczyka, pochlebiania Preziowi i atakowania Millera. Wobec tego zwróciliśmy się do naszej portalowej wróżki, która nie ma żadnych uprzedzeń politycznych. Wróżbie towarzyszyło siedem kotów czarnych i rudych, pod przewodnictwem „Il Diavollo”.

Prezio – będzie zmuszony do faktycznej banicji w bardzo biednym kraju. Afera Orlenu uniemożliwi mu zajęcie prestiżowego stanowiska w organizacjach międzynarodowych, o którym marzy po odejściu z prezydentury. Jednocześnie grożą Preziowi bardzo poważne kłopoty z tarczycą i gospodarką jodową, dlatego gdy będzie miał wybór, radzimy zamiast Mongolii Zewnętrznej optować za poważną misją w Somalii z powodu długiej linii brzegowej i łatwego dostępu do oceanu. Ponadto Prezio będzie miał problemy z Jolą, bo Mongolia nie będzie jej odpowiadała.

Leszek Milller – powróci do władzy i odzyska pozycję, otrzyma stanowisko związane z komunikacją, może być marszałkiem Sejmu. Dokumenty będą świadczyły na jego korzyść i stawiane zarzuty nie znajdą w nich potwierdzenia. Ktoś próbuje stosować podstęp by się na Millerze zemścić za niepodporządkowanie się interesom grupowym. Pojawią się problemy z korą nadnerczy, może więc rzucić więcej na lecznictwo np. sprzedając Łapińskiego na części. Przewidujemy ogólne osłabienie organizmu i zmęczenie oraz niedobór białek.

Jan Kulczyk – będzie żonglował stanem zdrowia by odwlec sprawę i zyskać na czasie, ponieważ czeka na informacje z tajnych dokumentów. Jest zdrowy jak koń a Prezio i Miller przy nim to chuchra. W sensie formalno-prawnym wybrnie ze sprawy Orlenu bez szwanku ale straci część majątku i może już dla artystów nie starczyć, więc następnych listów w obronie nie będzie. W kraju już nie będzie mógł robić pieniędzy, pozostaje biznes za granicłą. Tam radzimy zainwestować w przemysł filmowy – np. filmy o mafii i KGB – sukces finansowy gwarantujemy. Przewidujemy utratę domu w Polsce i konieczność zmiany miejsca zamieszkania. W sprawie Orlenu pokażą się fałszywe dokumenty by go chronić, ale zostanie zdradzony przez Prezia (oj nie trzeba było ufać tylko mieć lepsze haki).

Wiesław Kaczmarek – czuje się zdradzony przez Prezia, który wystawił go do wiatru i tak przeżywa całą sprawę, iż grozi mu pogorszenie stanu zdrowia. Dobre imię zostało zniszczone przez podstęp i tajne służby. Stosunki rodzinne bardzo na tym ucierpią. Jego życie zmieni się kardynalnie, zmieni się otoczenie i nic nie będzie takie jak dotychczas. Jego image zostanie końcowo zniszczony ale uda mu się odzyskać dobre imię i zostanie szefem dużej instytucji lub firmy. Osiągnie wysokie stanowisko i powiększy mu się rodzina. W sprawie Orlenu ktoś udzieli mu informacji, które pomogą wybrnąć z sytuacji. W ostatecznym rachunku na sprawie Orlenu najbardziej ucierpi Kulczyk – utrata części majątk, i Prezio - nie dostanie wymarzonego stanowiska.

Jan Maria Rokita – z marzeniem o stanowisku premiera może się pożegnać. Czeka go upadek, którego się nie spodziewa i zostanie oszukany przez własne otoczenie (nie trzeba było wierzyć I Departamentowi). Zaszkodzi mu dokument, który wyciągnie osoba posiadająca moc decyzyjną, szef partii (a radziliśmy pilnować Tuska). Własne środowisku wbije mu nóż w plecy. Szef partii posłuży się osobą trzecią (pewnie bardzo niezależnym dziennikarzem śledczym „Rzeczpospolitej”). Sprawa może dotyczyć rodziny żony, co uniemożliwi dalszą karierę polityczną (a mówiliśmy sprawdzać życiorys), czego zupełnie się nie spodziewa. Będzie to wielka klęska, nie będzie nawet ministrem, kapelusz nie pomoże i cała operacja Rywin na nic.

Roman Giertych – otrzymuje tajne informacje o przedstawicielach władzy od wojskowych, ale nie wiemy czy są to tajne służby. Wyjdą na jaw jego kontakty z tajnymi służbami, co spowoduje, że będzie musiał odejść z Komisji Orlenowskiej, ale mimo to uzyska rezultat, do którego dąży. Zastosowany zostanie polityczny fortel, dużej skali intryga, by zmusić go do odejścia z Komisji.

Kaczyński (nie wiadomo który, bo wróżka i koty nie odróżniają Jarosława od Lecha) – ktoś go bardzo nienawidzi (nie trudno się domyśleć kto), partia się rozleci (co wie każdy) i będzie trzeba założyć nowe ugrupowanie, prezydentem nie będzie, gdyż wyciągnięty zostanie przez tajne służby dokument, który zablokuje mu drogę do prezydentury, ewentualnie może natomiast zostać premierem, gdyż jakieś marzenie się spełni, a chodzi o stanowisko drugiej osoby w państwie.

Teraz, Drodzy Czytelnicy, już wiecie kogo obstawiać, a kogo przestać poznawać w foyer sejmowym, by ustawić się w dobrej pozycji do dojenia.

Archiwum ABCNET 2002-2010