BOJKOT

Wzywamy gorąco wszystkich do bojkotu imprezy z 4 i 18 czerwca b.r.

Jakikolwiek udział w niej oznacza dobrowolną akceptację zasady rządów PZPR i zgodę na ograniczenie polskich aspiracji do ram przewidywanych przez komunistyczną pierestrojkę.

Impreza ta zorganizowana zostanie tak a nie inaczej z inicjatywy i w aranżacji PZPR, która uznała że ta forma nie tylko uratuje system, ale zagwarantuje mu stabilność, wiarygodność i trwałość. Skonstruowano model, który ma spacyfikować buntujące się narody Polacy jako pierwsi mają sami wesprzeć jego budowanie.

2. Nowe urządzenia tego modelu, łącznie z instytucją koncesjonowanej, akceptującej system opozycji, mają oszukać społeczeństwo i skierować jego energię w kierunku nie stanowiącym zagrożenia dla rządów PZPR.

Zamiast sprzeciwiać się tym rządom, domagać się suwerenności i dążyć do wyzwolenia spod komunizmu, Polacy mają krytycznie lecz konstruktywnie, na zasadzie zgody narodowej z PZPR, uczestniczyć we wdrażaniu wewnątrzsystemowych reform. Powinni, uznając nienaruszalność "budowy socjalizmu", starać się wyłącznie o to by reformy, i tak niezbędne dla uczynienia systemu sterowalnym i efektywnym – wprowadzone były rzetelnie.

3. Czwartego czerwca mamy dać świadectwo, że odnowa komunizmu nam wystarcza. Jeśli je damy, zostanie to w świecie przedstawione jako zwycięstwo demokracji w Polsce. Wprowadzenie systemu prezydenckiego i unormalnienie kraju. Domaganie się wolności i niepodległości straci wszelką siłę nośną i zrozumienie.

Współudział w tym oszukańczym procederze, w samodzielnym budowaniu sobie obszerniejszego więzienia, w zapewnieniu sukcesu komunistycznej strategii, nie są w stanie usprawiedliwić żadne argumenty. Podobny "kompromis historyczny", polegający na tym, że Polacy zgadzają się wreszcie na komunizm pod warunkiem jego reformy – mija się też z duchem czasu i coraz wyraźniej rysującymi się możliwościami.

4. W tej sytuacji drugorzędne znaczenie mają takie kwestie jak typowe dla metod komunistycznych przepisy ordynacji bądź kompromitująca zasada niekonfrontacyjności. Mniejsza również o oczywistą trafność powszechnego w świecie zachowania, w myśl którego prawdziwa opozycja musi odmówić udziału w fałszywych wyborach.

5. Nie jest również najważniejszy fakt opanowania tzw. strony społecznej przez jedną, kryjącą się za symbolami, orientację polityczną. Częścią składową jej ideologii jest niedemokratyczny dobór kandydatów oraz nie tylko umiarkowanie wobec komunizmu, ale często wręcz entuzjazm wobec pozbawionej wypaczeń demokracji socjalistycznej, zwanej w tych kręgach "nowym ładem" i "odejściem od stalinizmu", bądź po prostu demokracją.

6. Musimy dodać, iż uznajemy również za kontr produktywne i szkodliwe próby przymiarek do odegrania roli mini-Mikołajczyków przez grupy mniej wobec komunizmu konstruktywne.

7. Udział w wyborach będzie miał tylko wówczas sens, gdy ich stawką będzie możliwość uwolnienia Polski spod komunizmu, a nie w skład personalny ciał dokonujących wyboru komunistycznego prezydenta. Głos oddany na kogokolwiek będzie zarazem głosem oddanym na Jaruzelskiego głosem na rzecz stabilizacji socjalistycznego państwa.

Oddadzą go ci, dla których wrogiem nie jest komunizm lecz jego błędy i wypaczenia którzy odczuwają boleśnie niedostatek ilość doświadczonych społeczników w instytucjach komunistycznych. Zbojkotują wybory ci, którym nie wystarcza odnowa komunistyczna mimo jej świątecznego przybrania i bezustannego dudnienia propagandowego na jej sześć.

8. Zwracamy się do tych drugich, a zwłaszcza do młodzieży szukającej najlepszego sposobu na wyrażenie sprzeciwu i okazanie swego antykomunistycznego nastawienia.

Jest na to tylko jeden sposób – całkowita odmowa udziału.

Niech komuniści przekonają się, że nie rozwiązali, jak mówią "polskiego rebusu". Niech świat, zamiast cieszyć się uspokojeniem Polaków, przekona się, że nie wystarczają nam konstruktywne pakty i niekonfrontacyjne kontakty z komunistami.

Niech wszyscy, wszędzie zrozumieją wreszcie, że chcemy wolności, a nie reformowania narzuconego nam komunizmu, że droga do wolności i niepodległości wiedzie przez moralne odrzucenie i stopniowe obalenie narzuconej nam władzy, nie zaś poprzez jej reformowanie.

Z upoważnienia Rady Politycznej LDP"N"

Robert Pawłowski

Głos Poznańskich Liberałów 1988-1989