BOHATEROWIE „SOLIDARNOŚCI” - JACEK MERKEL

Badanie życiorysów oficjalnych, a więc często wirtualnych i porównywanie ich z rzeczywistymi pokazuje co „bohaterzy” chcą ukryć, a więc czego się boją i wyjaśnia ich dziwne zwroty. Przypatrzmy się curriculum vitae jednego z nich - Jacka Merkla - bohatera „Solidarności”, Universalu i aferzysty ze spółki 4 Media.

Na pierwszy rzut oka, jego droga od „Solidarnośći” do Universalu i 4 Mediów mogłaby się wydawać nieco dziwna, ale czy na pewno, czy nie była to w wypadku Pana Jacka droga logiczna i „jedynie słuszna”?

Jacek Merkel w 1978 roku uzyskał tytuł magistra inżyniera w Instytucie Okrętowym Politechniki Gdańskiej w Gdańsku, a następnie podjął pracę w Biurze Konstrukcyjnym Stoczni Gdańskiej (1978-1983), skąd zwolniono go z przyczyn politycznych w 1983 roku. Jego kariera polityczna zaczęła się w sierpniu 1980 roku. W sobotę, 16 sierpnia, gdy Wałęsa zakończył strajk, Merkel wraz z większością załogi opuścił Stocznię. Powrócił do niej w poniedziałek 17 sierpnia, gdy m.in. dzięki Annie Walentynowicz, strajk przetrwał i nabierał nowych rumieńców.

Merkel zajął się drukowaniem ulotek i strajkowego Biuletynu Informacyjnego. Po zakończeniu strajku awansował na członkiem Prezydium Zarządu Regionu, później został członkiem Komisji Krajowej, a w 1981 r. Wałęsa zrobił go członkiem Prezydium Komisji Krajowej. W 1981 roku razem z Jerzym Milewskim Merkel zakładał tzw. Sieć czołowych zakładów pracy, która miała być przeciwwagą dla oficjalnych władz „Solidarności”. Jednocześnie nie jest prawdą, iż Merkel nie znalazł się na tzw. liście Macierewicza. Możemy o nim przeczytać w dodatkach do listy w grupie „wykreślonych w ostatniej chwili”. Jacek Merkel figuruje tam jako TW-k, nr rejestracyjny 4077-89445, nr archiwizacji l8432/I-k. Miejsce złożenia akt wydz. III Biura Ewidencji i Administracji UOP. Nr mikrofilmu 18432/1. Sprawa prowadzona przez KW MO Gdańsk oraz wydz. XI dep. I (wywiad) Warszawa. Materiały i mikrofilmy zniszczone w styczniu 1990 r., a więc w kilka miesięcy po powstaniu rzekomo niekomunistycznego rządu Tadeusza Mazowieckiego.

Zwraca uwagę fakt, iż zgodnie z przytoczonymi danymi Merkel miał pracować dla wywiadu podporządkowanego gen. Pożodze i rywalizującego z SB o tajnych współpracowników. Jak wspomina Pożoga, SB zależało na wykrywaniu transportów sprzętu i drukarń, natomiast wywiad pozwalał na ich istnienie celem zinfiltrowania służb zagranicznych. W tej sytuacji nie dziwi, że liczący sto maszyn transport z połowy 1986 roku przeszedł, natomiast następny z listopada już wpadł i SB uzyskała za darmo sprzęt wprawdzie sprowadzony z Singapuru, ale o parametrach objętym przez COCOM zakazem wywozu do krajów komunistycznych.

Wydział XI Wywiadu zajmował się kontrolą łączności między podziemiem w kraju i placówkami „S” zagranicą. Na jego czele stał płk. Aleksander Makowski, późniejszy partner biznesowy Jacka Merkla. Rok 1982 Merkel spędził w internowaniu, a po zwolnieniu współpracował z Leszkiem Kaczyńskim, Aramem Rybickim, Mietkiem Wachowskim i Piotrem Nowiną-Konopką i zajął się łącznością z zagranicznymi placówkami „S” (1983-1986 włącznie), przede wszystkim z Biurem Brukselskim kierowanym przez Jerzego Milewskiego. Przypomnijmy zatem co wiemy o J. Milewskim, późniejszym sekretarzu stanu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, znanym również jako TW „Franciszek”. Franciszek figuruje w księdze inwentarzowej wydz. III BEiA, w kartotece ogólnoinformacyjnej wydz. II BEiA UOP i kartotece ZSKO. Zarejestrowany przez wydz. III KW MO Gdańsk pod nr 1-179. Nr archiwalny 2171'3/1, data archiwizacji 6.01.89, a więc przed rozpoczęciem rozmów „okragłego stołu”. Miejsce złożenia akt BEiA W-wa. Akta archiwalne zachowane.

Po konflikcie z Wałęsą Milewski przestał być szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego ale po zwycięstwie Kwaśniewskiego, powrócił na to stanowisko. Jego kariera zatoczyła koło. Zmarł w 1997 r. Teraz już wiemy, iż kontakt między TW „Bolkiem”1/ a TW „Franciszkiem” musiał przechodzić przez TW-k Merkla. Czy w tej sytuacji można się jeszcze dziwić, iż Pożoga wiedział wszystko co działo się w Biurze Brukselskim? Miał „nawet jego [tj. Milewskiego] kalendarz z osobistymi notatkami”. Po co te opowiadania Merkla, Makowskiego i Pożogi o tam jak trudno było złamać szyfry komputerowy, którym Merkel porozumiewał się z Franciszkiem?

Jak chwali się Pożoga: „Mieliśmy agentów w Brukseli, Paryżu, Berlinie Zachodnim, w Kanadzie. Później dotarliśmy do Sztokholmu, Szwajcarii, innych placówek [Solidarności] ... kontrolowaliśmy także tajną korespondencję zagranicznych biur Solidarności do działaczy krajowych: Krzysztofa Szymańskiego, Bogdana Borusewicza, Kornela Morawieckiego, Andrzeja Kołodzieja, Jacka Merkla i innych”.2/

Na początku 1987 roku Merkel został odsunięty od łączności, gdyż dążył w 1986 r. do wyeliminowania grupy warszawskiej, m.in. doradców prof. B. Geremka i T. Mazowieckiego. W 1988 roku w czasie strajków stymulowanych przez bezpiekę, która chciała przywołać ponownie do życia swego nowego partnera - „Solidarność”, Merkel przewodniczył Komitetowi Strajkowemu w Stoczni Gdańskiej, a następnie Międzyzakładowemu Komitetowi Organizacyjnemu NSZZ " Solidarność" w Gdańsku. W 1989r. brał udział w obradach "okrągłego stołu", negocjując rejestrację NSZZ "Solidarność". W 1990 roku odpowiadał za zorganizowanie II Krajowego Zjazdu NSZZ "Solidarność" w Gdańsku, podczas którego zdecydował się nie kandydować do władz Związku. Następnie został szefem sztabu wyborczego Lecha Wałęsy. Po jego zwycięstwie wyborczym był do 12 marca 1991 ministrem stanu do spraw bezpieczeństwa narodowego w Kancelarii Prezydenta RP.

Dwukrotnie Jacek Merkel zasiadał w Sejmie. W latach 1989-91 z ramienia OKP i w latach 1991-93 jako członek Kongresu Liberalno-Demokratycznego, zwanego „aferałami” z racji licznych przekrętów finansowych dokonywanych przez jego działaczy, którzy budowanie gospodarki rynkowej wyobrażali sobie jak bezkarny skok na kasę państwową. Merkel był członkiem Prezydium Rady Krajowej KLD i szefem jego kampanii wyborczej w 1993 roku. Od zjednoczenia Unii Demokratycznej i KLD był członkiem Rady Krajowej Unii Wolności. Po opuszczeniu w 1991 roku Kancelarii Prezydenta, na zlecenie Funduszu Gospodarczego NSZZ "S" Merkel organizował "Solidarność Chase Bank" S.A., którego był pierwszym prezesem w latach 1991-1993. I od tej pory zajmował się działalnością gospodarczą. Merkel był członkiem licznych rad nadzorczych ale skupmy się na dwu charakterystycznych; Universalu Przywieczerskiego i Polskiej Korporacji Handlowej Rudolfa Skowrońskiego (nie mylić z Polską Korporacja Handlu Mikuśkierwicza).

W wywiadzie udzielonego "Gentlemanowi" (luty 1998) Merkel dokonał wielkiego odkrycia, stwierdzając, iż „Universal nie miał nic wspólnego z FOZZ-em, a zarzuty wobec prezesa nie mogą od lat znaleźć wyrazu w formie aktu oskarżenia”. Ma to tłumaczyć fakt zasiadania przez „bohatera Solidarności” w radzie nadzorczej największego koncernu komunistycznego związanego z bezpieką i transferowaniem pieniędzy FOZZu na konta nieznanych spółek zagranicznych, w tym zakładanych przez bezpiekę (np. FMT Żemyka).

W 1990 roku w spółkach R. Skowrońskiego pojawia się płk Aleksander Makowski, czas bowiem zmienić wywiad na biznes. W kwietniu 1994 roku Skowroński zakłada PKH razem ze spółką Ralco, która szybko wycofuje się i ciekawszą spółką zagraniczną FMT, należącą do Grzegorza Żemka, głównego oskarżonego w aferze FOZZ. FMT była klasyczna spółką, która służyła do wytransferowywania funduszy FOZZ zagranicę, a później ich powrotu już jako wkładów prywatnych w nowe przedsięwzięcia biznesowe. Do rady nadzorczej PKH wchodzi oczywiście płk. Makowski, a jej przewodniczącym zostaje Merkel. Dawni przyjaciele nie współpracowali jednak długo, poniewaz z planów przejęcia Polonii nic nie wyszło. Pierwszy zorientował się Żemek i we wrześniu FMT wycofała się z PKH, natomiast Merkel poszedł w jego ślady dopiero w styczniu 1995 r. Zaproponowany przez Leszka Balcerowicza jako kandydat na stanowisko ministra transportu i gospodarki morskiej w gabinecie Jerzego Buzka, Merkel wycofał swoją kandydaturę, gdy nie uzyskał akceptacji AWS z powodu - jak sam twierdzi - „irracjonalnych reakcji” dawnych kolegów.

Teraz Merkel postanowił zaufać „indywidualnej przedsiębiorczości”, jak to nazywa. W tym celu w roku 2000 przejął wraz z kolegami Wojciechem Krefftem i Dariuszem Kaszubskim Chemiskór, który zmienił nazwę na 4Media. Głównym celem spółki było okradzenie drobnych inwestorów giełdowych. Prokuratura zarzuciła „zdolnej trójce”, iż fałszując sprawozdania finansowe i ukrywając złe informacje o stanie spółki doprowadzili do sztucznego zawyżania kursów jej akcji, a następnie uzyskane środki wytrasferowywali do nieznanych spółek będących najprawdopodobniej ich własnością. Gdy już nie można było ukrywać stanu 4 Mediów - spółka rozpłynęła się, pieniądze pozostały w kieszeniach naszej trójki, a inwestorzy giełdowi i wierzyciele pozostali z papierami, które mogą sprzedać jedynie w skupie makulatury. Która droga jest bardziej prawdopodobna: od bohatera „Solidarności” do biznesmena, czy od TW do wspólnika ubeckich firm i gospodarczego aferała?

Czytelnik będzie musiał na to pytania odpowiedzieć sobie sam, gdyż w Polsce sądy stoją na straży braku wolności słowa i ochrony dóbr osobistych aferzystów.

Przypisy:

1/ LECH WAŁĘSA (Prezydent RP, TW „Bolek”) Figuruje w KW MO Gdańsk oraz w kartotece informacyjnej wydz. II BEiA UOP i kartotece komputerowej ZSKO. Zarejestrowany 29.Xll.70 r. pod numerem 12535 przez wydz. III KW I MO Gdańsk. Akta archiwalne zachowane. 19 czerwca 1976 roku zaprzestano kontaktów z powodu niechęci „Bolka” do współpracy. TW „Bolek” od 1970 do 1976r. przekazywał SB informacje dotyczące destrukcyjnej działalności niektórych pracowników stoczni. W styczniu 1971 poinformował m.in. o tym, że jego koledzy z wydziału W-4: Jasiński, Kontor i Popielawski szykują akcję strajkową. W innym raporcie prosił by SB wzięła go na przesłuchanie, co pozwoliłoby mu uwiarygodnić się przed kolegami.

2/ Generał Pożoga, „Wojciech Jaruzelski tego nigdy nie powie”, Reporter, Warszawa 1992, s. 140-141.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010