ANDRZEJ OLECHOWSKI UDAJE "MŁODEGO NAIWNEGO"

Tow. Andrzej Olechowski wyraził rozczarowanie z powodu skłonności lidera PO Donalda Tuska do wystawienia kandydatury Mariana Krzaklewskiego w wyborach do Parlamentu Europejskiego: 

"Andrzej Olechowski stwierdził, że czuje się oszukany przez Donalda Tuska, ponieważ ten zaoferował Marianowi Krzaklewskiemu miejsce na liście wyborczej PO; [...] Olechowski podkreślił, że nie po to tworzył PO, by była to >>tratwa ratunkowa dla skompromitowanych działaczy<<. Jak zaznaczył utworzenie Platformy miało na celu wyeliminowanie tego typu politycznych praktyk, powszechnych w Polsce w latach 90. - To co się obecnie dzieje jest jak przekroczenie Rubikonu - zakończył Olechowski." ― vide: http://wiadomosci.onet.pl/1938623,11,item.html 

A czy sama Platforma Obywatelska nie powstała jako TRATWA właśnie tego rodzaju? 

Czy wielu innych (poza Krzaklewskim) parlamentarzystów AWS nie odnalazło się potem w PO? Czy jeszcze bardziej to zjawisko nie dotyczy relacji między Unią Wolności, która znikła z Sejmu w wyniku wyborów w 2001 r., a której wielu polityków od razu albo po paruletniej przerwie znalazło się w PO? 

Czy to nie Donald Tusk był kandydatem na lidera UW, który po przegraniu rywalizacji odszedł sobie i (m. in. z Olechowskim) współzałożył PO? 

Czy tow. Olechowski nie był kiedyś ruchomym i mówiącym plakatem wyborczym BBWR w telewizji, który głosem, mimiką i gestykulacją agitował do poparcia tej partii Lecha Wałęsy w 1993 r., i czy nie on niedługo potem był jednym z czołowych działaczy Ruchu Stu? Wszystko to zanim powstała PO, ma się rozumieć. 

Skoro Olechowski dopiero przy okazji ew. kandydatury Krzaklewskiego wyraził rozżalenie, to może ma jakieś OSOBISTE urazy wobec tego człowieka? Może z czasu, kiedy obaj kandydowali na prezydenta w 2000 roku? 

W książce "Via bank i Fozz" profesorów Dakowskiego i Przystawy jest mowa o tow. Olechowskim jako o "bliźniaku Balcerowicza" (chodziło o pełnienie przezeń funkcji ministra finansów wiosną 1992 r.). W wypowiedziach tych 2 autorów (zwł. Jerzego Przystawy) na temat zmiany ordynacji większościowej z pseudo-proporcjonalnej na wiekszościową można znaleźć ubolewania na temat tego, że wielu (setki!) parlamentarzystów w trakcie kadencji zmieniało przynależność partyjną, że całe partie po jakimś czasie znikają, a ich miejsce pojawiają się nowe, bo nowe szyldy są w stanie przywabić wyborców, którzy nie głosowaliby na szyldy stare, już skompromitowane w ich oczach. 

Zaiste, tow. Olechowski jako udzielacz napomnień moralnych to "bliźniak Balcerowicza". Ten ostatni za rządu premiera Pawlaka ubolewał (moim zdaniem nieszczerze), że ten rząd nie obniża podatków. "Zapomniał wół, jak cielęciem był"? Gdy PO powstała, Olechowski był w jej kierowniczej trójce. Gdy bezpartyjny od kilkunastu lat tow. Balcerowicz wstąpił do UW, to od razu został jej przywódcą. Habent sua fata homines.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010