6. Dlaczego KGB usunęło Ceausescu ? (Józef Darski)

ZA GRANICĄ... ___________________________________________________________________________ JÓZEF DARSKI DLACZEGO KGB USUNĘŁO CEAUSCESCU? Rumunia w grze prowadzonej przez strategów sowieckich pełniła trzy role. Pierwotnie manifestacyjnie proklamowała swą niezależność od Sowietów, co z jednej strony miało potwierdzać zachodnie teorie o dezintegracji obozu komunistycznego, a więc jego malejącej zdolności do ekspansji i w ten sposób usypiać czujność przyszłych ofiar walki o supremację militarną, z drugiej zaś zachęcać Zachód do popierania tzw. komunistów narodowych, rzekomo niezależnych, a na- wet wrogich wobec Moskwy i przekazywania im technologii, które wahano się dać Moskwie w okresie "złego" imperialisty Breżniewa. Gra powiodła się: Zachód pomagał utrzymać i stabilizować komunizm w Rumunii tak jak niegdyś w Jugosławii, a lokalni komuniści rumuńscy i tak dzielili się pomocą z moskiewskim centrum. Wraz z wejściem Sowietów w etap liberalizacji, gdy Zachód uznał, iż jego głównym celem na Wschodzie powinno być popieranie Gorbaczowa, pierwsza rola Rumunii stała się zbędna; Sowieci mogą już otrzymać wszystko bezpośrednio. Reklama "pieriestrojki" sprawiła też, że Zachód chętnie widział podporządkowanie wszystkich satelitów Moskwie, co miało umożliwić Gorbaczowowi wywieranie reformatorskiego wpływu na tzw. stalinowskie reżymy NRD, Czechosłowacji i Bułgarii, które w międzyczasie uznano za niezależne i dlatego zachowujące politykę etapu zastoju. W 1985/86 roku, gdy Gorbaczow rozpoczynał swą kampanię na rzecz budowy "wspólnego domu europejskiego", jego taktyka polegała na stawianiu Zachodu wobec alternatywy: dobry - zły komunizm. Podobnie jak szermowanie zagrożeniem ze strony rzekomego "złego" Ligaczowa miało przynieść poparcie Zachodu dla polityki reformatora Gorbaczowa, tak wskazywanie na odstręczający przykład Rumunii miało zachęcić wolny świat do szerokiego poparcia komunistów w liberalizujących się krajach satelickich i w ten sposób ułatwić wprowadzenie ich do Europy. Komuniści przekonywali: "pomóżcie nam i weźcie nas, gdyż inaczej przyjdą gorsi od nas, tacy jak Ceausescu, a chyba nie chcecie, żeby cała Europa Wschodnia zamieniła się w Rumunię?" Gdy jednak gra Sowietów zakończyła się powodzeniem w skali całego obozu i Zachód nie tylko zaakceptował nową politykę komunistyczną, lecz zgodził się pomóc gospodarczo nowym ekipom, a nawet uznał, że komuniści sami oddają władzę, przykład "złego" i "niereformowalnego" komunizmu spełnił już swą rolę i stał się niep6trzebny. Utrzymywanie reżymu Ceausescu w nieskończoność miało także ujemne skutki; nie można było wykorzystać aktywnie Rumunii w strategii budowy .,wspólnego domu europejskiego" oraz rodziło się niebezpieczeństwo, iż w razie spontanicznego wybuchu strajków i zamieszek brak przygotowanej ekipy "dobrych" komunistów, którzy byliby zdolni na czas potępić i zastąpić "złego" Ceausescu, stworzyłoby sytuację, w której kontrola nad wydarzeniami mogłaby wymknąć się z rąk komunistów i powstałby jakiś niezależny ośrodek władzy. I wreszcie trzecia rola Rumunii Ceausescu polegała na odstraszaniu Rumunów z sowieckiej Besarabii od wysuwania haseł połączenia z macierzą. W okresie liberalizacji Gorbaczow nie mógłby represjonować otwarcie Rumunów besarabskich za walkę z konsekwencjami paktu Mołotow-Ribentrop i tylko reżym Ceausescu stanowił gwarancję powszechnej akceptacji ówczesnych decyzji terytorialnych. W ostatnich latach dochodziło nawet do coraz liczniejszych ucieczek z Rumunii do Sowieckiej Mołdawii. Argument integralności terytorialnej ZSRR był najważniejszym z powodów przemawiających za utrzymaniem reżymu Ceausescu i to mimo iż na ostatnim zjeździe conducator, chcąc uzyskać dla siebie poparcie rumuńskiego nacjonalizmu, sam wezwał do likwidacji następstw Paktu, a więc przyłączenia Besarabii do Rumunii. Negatywne dla Sowietów konsekwencje rozciągnięcia na Rumunię kursu liberalizującego komunizmu można jednak kontrolować i minimalizować poprzez politykę szachowania Rumunów w Besarabii posługując się w tym celu tamtejszymi Rosjanami, Ukraińcami i innymi mniejszościami narodowymi (40 procent ludności republiki) oraz poprzez ostentacyjne ścisłe związanie ekipy, która zastąpiła Ceausescu, z ZSRS. Korzyści płynące z włączenia Rumunii do strategii budowy "wspólnego domu europejskiego" są niebagatelne. Adresatem zmian w Czechosłowacji i na Węgrzech, nie mówiąc już o NRD była Republika Federalna, co wynikało z tradycyjnych więzów historycznych. Wejście Sowietów do Europy wymaga jednak nie tylko finlandyzacji RFN poprzez połączenie z NRD na warunkach komunistycznych, ale wcześniej trzeba rozbić sojusz francusko-niemiecki. Myślę, że właśnie chęć wykorzystania Rumunii do uwiedzenia Francji była jedną z decydujących przyczyn zmiany ekipy Ceausescu. Widzimy więc, że w rachunkach strat i zysków zmiana ekipy w Rumunii, nawet z zagrożeniami, które za sobą niosła, była korzystniejsza dla Sowietów, niż pozostawienie status quo, również mogącego zaowocować procesami społecznymi niebezpiecznymi dla komunizmu. Sam fakt zmiany ekipy rumuńskiej nie świadczy o suwerenności Ceausescu wobec Moskwy, gdyż tak samo zastąpieni zostali Jakesz, Honecker czy Grosz, gdy przestali być użyteczni dla strategii Kremla; po prostu centrum zawsze zmienia ekipy w państwach satelickich, gdy wchodzi w nowy etap swej polityki. Swoje miejsca zachowała tylko ekipa polskich komunistów, co nie było dziełem przypadku, gdyż właśnie w Polsce i przy użyciu polskiej policji politycznej wypróbowano nową formę rządów koalicyjnych - front ludowy z udziałem komunistów i umiarkowanej opozycji. Jedyna i zarazem istotna różnica polegała na innych wykonawcach polityki Sowietów w przypadku Rumunii i pozostałych satelitów. W tamtych krajach realizatorem strategii centrum była policja polityczna, w Rumunii natomiast nie można jej było wykorzystać do tego celu, gdyż była podporządkowana nie Sowietom, jak we wszystkich Demoludach, lecz bezpośrednio Ceausescu. Rumuńska policja polityczna dzieliła się na dwie części i zneutralizować należało przede wszystkim węższą, osobistą gwardię Ceausescu, podczas gdy na współpracę reszty tajnej policji nowa ekipa mogła liczyć. Przemawia za tym oświadczenie nowych władz z początku stycznia, iż "większość Securitate oddana jest ludowi", zaś terrorystami (tj. złymi ubekami) była tylko mniejszość funkcjonariuszy Securitate, podczas gdy większość policji jest dobra i poparła rewolucję skierowaną przeciw Ceausescu. Za taką analizą przemawia również fakt, iż Securitate nie została wcale zlikwidowana, a jedynie podporządkowana wojsku. Nowy, rzekomo niekomunistyczny rząd, chce więc mieć także swoją tajną policję i to składającą się z tych samych ludzi, którzy służyli Ceausescu. Usunięcie przybocznej gwardii conducatora wymagało użycia wojska, które poprzez struktury układu warszawskiego podporządkowane jest Moskwie (jeszcze jeden dowód na farsę suwerenności rumuńskiej za Ceausescu). Potwierdza to fakt, iż gen. Militaru zawdzięcza życie bezpośredniej interwencji Sowietów. W wypadku gen. Milea Moskwa być może nie zdążyła i ludzie Ceausescu okazali się szybsi. Akcja wojska nie mogła być jednak zwykłym zamachem stanu, gdyż wówczas nici wiodące do Moskwy byłyby zbyt widoczne. Objęcie władzy przez nową ekipę na fali społecznych wystąpień dawałoby jej poparcie mas i demokratyczny rodowód. Pozostawało więc tylko wywołać manifestacje ludności. Masakra w Timisoarze prowadzona była nie tylko przez Securitate, ale właśnie przez oddziały wojska, które następnie zmieniło front i zaatakowało policję. Wojsko nie przechodziło jednak spontanicznie na stronę ludności, lecz w obu wypadkach wykonywało rozkaz naczelnego dowództwa. Rewolucja rumuńska była oczywiście spontaniczna, tyle, że w odpowiedniej atmosferze można taki ruch wywołać bardzo łatwo. Wystarczy przypomnieć, że rewolucja 1905 roku zaczęła się od policyjnej prowokacji. Rozwój wypadków, który nastąpił po krwawej niedzieli w Petersburgu przerósł jednak wszelkie oczekiwania plan stów z carskiej Ochrany, których celem było zduszenie ruchu rewolucyjnego w zarodku za pomocą krwawych represji. Komuniści już wiedzieli, że właśnie krwawe represje w sprzyjającej atmosferze miast zdusić opór mogą wyprowadzić ludzi na ulice. Podobieństwo przebiegu wydarzeń w Rumunii do sposobu w jaki usunięto ekipę Gomułki w 1970 roku wskazuje na prawdopodobny udział ekspertów polskiej policji politycznej w planowaniu akcji przez KGB. Tym bardziej, że to właśnie generał Jaruzelski kierował akcją strzelania do robotników na Wybrzeżu w 1970 roku. Masakra grudniowa 1970 r. nie była ani błędem, ani nieprzemyślanym czynem komunistów polskich, jedynie bowiem wrzenie w całym kraju, do którego doprowadziła, mogło zmusić ekipę Gomułki do ustąpienia. Jednocześnie wcześniejsze (w 1968 r.) rozbicie opozycji politycznej (w Rumunii w ogóle ona nie istniała) gwarantowało, że protesty wywołane masakrą zatrzymają się na poziomie żądań ekonomicznych. Scenariusz rewolucyjny wymagał oczy- wiście przygotowania ekipy, która w decydującym momencie mogłaby ustanowić "nową" władzę, wyłaniającą się z zamętu rewolucji, zanim sama rewolucja wyłoniłaby własne władze. Do tych przygotowań należy zaliczyć publikację wiosną 1989 roku tzw. listu sześciu byłych działaczy komunistycznych, wzywających do reform. Dziwnym trafem sygnatariusze listu sześciu znaleźli się w ścisłym kierownictwie Frontu Ocalenia Narodowego, które uformowało się "spontanicznie" i przejęło władzę po Ceausescu. W ramach przygotowań do stworzenia ekipy "rewolucyjnej" należy również wymienić list Frontu Ocalenia Narodowego do uczestników zjazdu RPK z września 1989 r. Zarejestrowana na taśmie video wypowiedź generała Militaru, z dnia 22 grudnia, gdy poinformował, że grupa kierownicza Frontu działa już przecież od sześciu miesięcy, również wskazuje, że przy- gotowania do zmiany ekipy rozpoczęto na wiosnę 1989 roku. Silviu Brucan, członek kierowniczej jedenastki Frontu, sam przyznał, że w listopadzie 1989 roku odwiedził Moskwę, gdzie uzyskał zgodę na obalenie Ceausescu. Wydane następnie dementi Gierasimowa, zgodnie z którym w MSZ "nie znaleziono źadnych dowodów" na poparcie twierdzeń Brucana, odpowiada oczywiście prawdzie, gdyż to nie ministerstwo spraw zagranicznych zajmowało się obaleniem Ceausescu, ale KGB i wojskowy wywiad GRU. Od października 1989 roku przeciekały na Zachód informacje o mającym nastąpić zamachu stanu, ale ostateczna decyzja o usunięciu Ceausescu zapadła dopiero po spotkaniu na Malcie, gdzie najprawdopodobniej uzgodniono akcję sowiecką w Rumunii i amerykańską w Panamie. Nie był to precedens lecz powtórzenie rozwiązania z 1956 roku, kiedy zgodzie Zachodu na interwencję sowiecką na Węgrzech towarzyszyła akcja Zachodu w Jordanii i nad kanałem Sueskim. Planistom, inaczej niż w Polsce, nie udało się przewidzieć i całkowicie zapanować nad rozwojem wypadków, a to z dwu powodów. Osobista Securitate Ceausescu stawiła opór, który oddziały wojska nie potrafiły od razu złamać i w toku walk część ludności cywilnej (młodzież) zdobyła lub uzyskała broń. Po drugie, organizująca się opozycja okazała się bardziej antykomunistyczna niż się spodziewano i włączenie do Frontu Ocalenia Narodowego w celach dekoracyjnych kilku opozycjonistów (Doinea Cornea, Mircea Dinescu) nie skanalizowało nurtu niezależnego od komunistów. Okazało się, że komuniści nie dysponują po stronie opozycyjnej taką ilością partnerów-poputczików jak w Polsce. Stąd komunistyczne próby odcięcia powstających partii politycznych od zaplecza społecznego poprzez szybką poprawę warunków życia według modelu zastosowanego przez Gierka w Polsce po roku 1970 i starania przedstawienia społeczeństwu Frontu jako organizacji ogólnonarodowej. Zwycięstwo Frontu w wyborach ma dodatkowo uprawomocnić władzę komunistów występujących w nowym przebraniu. Przyszłość komunizmu w Rumunii zależeć będzie od odpowiedzi na trzy pytania: - Czy ruch społeczny, wywołany wprawdzie przez komunistów ale już obecnie autonomiczny, będzie potrafił przekroczyć ramy zakreślone dlań przez Moskwę i skutecznie zakwestionować ustrój komunistyczny, zarówno w sferze gospodarczej jak też politycznej? - Czy społeczeństwo wyraźnie dostrzeże, że Front Ocalenia Narodowego jest kontrolowany przez komunistów, zaś prawdziwa alternatywa dla komunizmu znajdzie się poza Frontem? - Czy Zachód pomoże komunistom rumuńskim utrzymać się przy władzy finansując Front Ocalenia Narodowego tak jak poprzednio finansował reżym Ceausescu, czy też będzie pomagał w wyposażeniu technicznym organizującej się opozycji antykomunistycznej: partiom chłopskiej i liberalnej oraz organizacjom studenckim? Innymi słowy, czy realizowane będą wytyczne H. Kissingera, który twierdzi: "Nadszedł czas aby wspólnie kontrolować dzisiejsze ruchy rewolucyjne... Nie wolno już stwarzać wyzwania Sowietom w ich granicach od chwili, gdy już nie starają się one destabilizować Euroazji" [...].

Autor publikacji
Orientacja na prawo 1986-1992