25 STYCZNIA - DWA RÓŻNE SEJMY

 25 stycznia 1830 r. Sejm Królestwa Polskiego odważył się uchwalić detronizację rodu Romanowów, chociaż trwały działania wojenne między Królestwem Polskim a Cesarstwem Rosyjskim.

Utworzone na Kongresie Wiedeńskim quasi-państwo polskie (obejmujące niewielką część b. I Rzeczypospolitej) zostało postanowieniem mocarstw złączone unią personalną z Cesarstwem Rosyjskim.

Miało swoje odrębne wojsko, a tylko na samym jego szczycie stał Rosjanin, wielki książę Konstanty.
Owszem, wiadomo, unia dynastyczna pozostała jeszcze przez niemal wiek, tylko skasowano nazwę "Królestwo Polskie" (przemianowane na "Kraj Przywiślański") i jego konstytucję.

Ale GEST pozostał w pamięci pokoleń...

25 stycznia 1982 r., dokładnie w 151 lat później, Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej POSŁUSZNIE uchwalił zatwierdzenie dekretów Rady Państwa ustanawiających stan wojenny (tym samym zalegalizował coś, co nawet według prawa PRL było bezprawiem!), chociaż Armia Czerwona nie toczyła w tym czasie (ani w ogóle nigdy) bitew z Ludowym Wojskiem Polskim.

Sekretarz generalny KC KPZS nie był z urzędu I skeretarzem KC PZPR. Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRS nie był z urzędu przewodniczącym Rady Państwa PRL. Unii personalnej zatem nie było. Na czele LWP stał nominalnie Polak, ale na niższych szczeblach bywało tak, że dowódca pułku LWP był w ramach Układu Warszawskiego bezpośrednio podporządkowany dowódcy dywizji, który (wraz z pozostałymi oddziałami owej dywizji) wchodził w skład Armii Czerwonej. Formalnie PRL była niepodległa i miała swoje przedstawicielstwo w ONZ. Faktycznie jej samodzielność była mniejsza niż samodzielność Królestwa Polskiego z lata 1815-31.

Przejawem jej samodzielności było przywrócenie rogatywek, o co dopominał się właśnie na owym posiedzeniu Sejmu PRL sprzed dokładnie 27 lat pułkownik Janusz Przymanowski, który zapewne nawet takiej rzeczy nie zrobiłby bez rozkazu...

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010