1. UTRACONY (?) ŁAD DEMOKRATYCZNY

Utracony(?) ład demokratyczny

Mogło być naprawdę pięknie i europejsko. Na przykład tak: definitywne zwycięstwo etosu twórczej jedności i humanistycznej filozofii wspólnoty poglądów, przekonań, dążeń i celów wszystkich Polaków.

Swą troskę o dobro ogólne złożyli oni raz na zawsze w ręce swych najwybitniejszych reprezentantów - Apolitycznych, lecz Zatroskanych, Wybitnych Autorytetów. Stoją oni na czele ogólnopolskiego, podzielonego na sekcje wojewódzkie, obywatelskiego ruchu społecznego "Solidarna i Rozważna Odpowiedzialność" (SRO). Uderzająca różnorodność stanowisk poszczególnych członków władz sekcji modelowana jest przez rekomendowanych z Warszawy sekretarzy. W ten sposób z egoistycznych partykularyzmów wykluwa się jednolita wizja troski o dobro ogólne. Przyjęta przez wszystkich Polaków za swoją, wspartą przez słynne z altruistycznego humanizmu osobistości, zapewnia państwu pożądaną stabilność.

W celu umocnienia zdobyczy gospodarczych, niewytwarzania pustki politycznej i dalszego rozszerzania demokracji zadbano o odpowiednią ciągłość Władz. Międzynarodową wiarygodność naszego kraju podkreśla osoba prezydenta - Bronisława Geremka, zwłaszcza że w okresie przejściowym zrezygnowano z kadencyjności tego stanowiska. Obywatele z dumą podkreślają, że Tadeusz Mazowiecki jest najdłużej piastującym urząd premiera Europejczykiem. Jego słynne powiedzenie: "Wreszcie się opamiętali - budujemy polskie niebo" - przeszło już do annałów myśli politycznej. Powszechnie podkreśla się zasługi wicepremiera ds. stosunków z różnorodnym zapleczem rządu i ministra ds. budowy dalszego poparcia dla linii prezydenta/premiera - Aleksandra Halla.

Wolnoświatopoglądowość naszych władz podkreślają osoby W. Jaruzelskiego (ambasador w Moskwie i członek władz KONK-u - Komitetu Obrony Naszych Krajów) i Cz. Kiszczaka (stały reprezentant w ONZ i przedstawiciel w Radzie Zabezpieczenia Wspólnego Europejskiego Domu). Szczególnie rola tego pierwszego jest znacząca, jako że Polska stanowi, na absolutnie równych prawach z Federacją Socjaldemokratycznych Republik Radzieckich, główny człon Układu Warszawskiego (w skład którego wchodzą też: Rumunia, Bułgaria, przebudowana Albania, Wietnam i Kuba). Wszelkie kwestie dotyczące sprawy stacjonowania wojsk radzieckich w Polsce zostały, ku obopólnej korzyści, rozwiązane, a 99-letnia umowa w tej sprawie uroczyście podpisana.

Praca pięciu ministrów do spraw równości ekonomicznej pod przewodnictwem wicepremiera dr. Bugaja uwidacznia dobitnie troskę rządu o gospodarczy rozwój kraju. Społeczeństwo rozumie trudności, jakie trzeba przezwyciężyć w ciągu najbliższych 40 lat częściowego uspołecznienia gospodarki. Kwestia nieuronienia niczego z etosu sprawiedliwości społecznej przy stopniowym wdrażaniu kontrolowanej gospodarki samorządowo-rynkowej jest wszak zadaniem pierwszoplanowym. Szef urzędu ds. kooperatyw miejskich St. Bratkowski służy tu swym poświęceniem i wiedzą w sposób szczególny. Zbyt mała - z powodu przejściowych trudności - wydajność Obywatelskich Spółdzielni Produkcyjnych rekompensowana jest przeprowadzanym na korzystnych warunkach importem otręb i innych podstawowych artykułów żywnościowych z Etipii i Sudanu.

Gazeta Demokratyczna, dziennik SRO, "gazeta, która rozumie wszystkich" wraz ze swymi 35 mutacjami lokalnymi wzięła na siebie ciężar informowania upodmiotowionego społeczeństwa. Kierowana jest przez obiecującego poetę Antoniego Pawlaka, ale honorowy mecenat nad najpowszechniejszym pismem Europy, pełni jego historyczny twórca - marszałek Sejmu, jeden z dwóch (obok dr Kuronia) wiceprezydent kraju, pierwszy sekretarz SRO, laureat Nobla - prof. Adam Michnik. Telewizja WKO (Wszystkie Kanały Obywatelskie) pozostaje pod opieką rządu, za to fale radiowe są w gestii prezydium SRO, co uwidacznia jeszcze wyraźniej pluralizm panujący w naszym kraju. Zostało to wreszcie w pełni docenione - utworzono Ogólnoświatowe Konsorcjum wspomagania wzorcowej demokracji polskiej. Systematycznie napływające fundusze są rozdysponowywane przez Radę Sekretarzy SRO.

Uderza barwny, wesoły wystrój polskich miast i wsi. Prawie każdy obywatel i obywatelka oraz ich potomstwo noszą biało-czerowne znaczki, na których promienie słoneczne układają się w stylizowany napis - SRO. Wszędzie napotkać można wywieszane spontanicznie transparenty: "Pluralizm to jedność", "Nie pozwolimy zniszczyć stabilizacji" i inne. Jednak najpopularniejszym, bliskim sercu każdego Polaka i tak dobrze znanym mu z ekranów telewizorów, szyb tramwajów miejskich, parkanów budowy warszawskiego metra (specjalnej troski prezydenta stolicy - Zbigniewa Bujaka) oraz murów hut i elektrowni węglowych hasłem jest słynny już w świecie napis: SRO to jest to.

Nieliczni malkontenci nie przedstawiają żadnego zagrożenia dla utrwalonego w ideowej jedności obywatelskiej nowego ładu demokratycznego. Wszyscy zdają sobie sprawę, że ich aspołeczne stanowisko wynika z frustracji spowodowanej niezałapaniem się do rozlicznych agend SRO i dwumilionowej kadry administracyjnej Naszego Rządu. Prezes samorządno-rządowej telewizji dr. Tomasz Wołek - wierny towarzysz premiera Halla z lat postępowo-narodowej młodości - daje zresztą szanse nawet tym skompromitowanym politykierom. Kwartalny program "Cyrk polityczny", mimo wybarwienia wypowiedzi występami żonglujących słoni, nie cieszy się jednak dużym powodzeniem, co ostatecznie ukazuje wrodzoną Polakom niechęć do partykularnego partyjniactwa. Także zadziwiający fenomen zgłaszania przez młodzież masowej chęci emigracji stanowi jedynie socjologiczną ciekawostkę - żaden kraj i tak nie udziela wiz Polakom. Wyjątek stanowią oczywiście przypadki zbiorowych wyjazdów szkoleniowych działaczy SRO, finansowane przez Międzynarodowy Instytut Budowy Demokracji.

A może nie należy tracić nadziei, może jeszcze tak będzie?

JACEK KWIECIŃSKI

Autor publikacji
Orientacja na prawo 1986-1992