6. M. K. - IZRAEL PRZESTAŁ GRANICZYĆ Z ZSRR
W interesie Polski leży nie tylko wypieranie ZSRR z zagarniętych już obszarów (np. Afganistan), ale przede wszystkim uwikłanie się Związku Radzieckiego w kolonialne, oddalone od Europy konflikty zbrojne, które związałyby jego siły i uniemożliwiły interwencje wojskowe w Europie. ZSRR wyparty z jakiegoś kraju zachowuje nadal swą siłę; dopiero wplątanie się w niekończące się (jego zwycięstwem) konflikty azjatycko – afrykańsko – południowoamerykańskie stwarza przesłankę trwałego osłabienia, utraty mobilności i ostatecznego rozpadu, co leży w naszym interesie. Z tego punktu widzenia spójrzmy na czerwcowo – lipcową wojnę Izraela z Palestyńczykami. Po wybuchu wojny domowej w połowie lat 70 – tych między chrześcijanami i popieranymi przez Palestyńczyków muzułmanami libańskimi, do Libanu wprowadzono wojska tzw. arabskiego korpusu pokojowego, którego celem oficjalnie miało być przywrócenie pokoju. W ciągu kilkunastu miesięcy z korpusu wycofały się wszystkie oddziały z wyjątkiem syryjskich, a między arabskie siły pokojowe przekształciły się w syryjskie siły inwazyjne, czym w rzeczywistości były od początku. Syria w praktyce zaczęła dążyć do przyłączenia Libanu i utworzenia tzw. Wielkiej Syrii, korzystając z rozpadu armii i rządu libańskiego oraz poparcia Kremla. Palestyńczycy, po krwawym rozgromieniu ich organizacji zbrojnych w Jordanii (przez rodaków Arabów) i podporządkowaniu ich władzom lokalnym w Egipcie i Syrii (znów przez rodaków Arabów), odgrywali samodzielną rolę polityczną i wojskową już tylko w Libanie, tworząc tu państwo w państwie, dzięki słabości bądź wręcz zanikowi władzy centralnej. W pierwszym okresie inwazji syryjskiej (1976) Palestyńczycy próbowali nadal odgrywać samodzielną rolę, ale zostali pokonani i musieli w końcu zawrzeć sojusz z Syryjczykami. Pod koniec lat 70 – tych w Libanie ukształtowały się dwa obozy: - proradziecki, w skład którego weszli Syryjczycy, Palestyńczycy Arafata i z konieczności muzułmanie libańscy; słabsi od chrześcijan musieli zaakceptować „sojusz” syryjsko – palestyński, a w praktyce podporządkować mu się w całości, - niepodległościowy, utworzony przez chrześcijan libańskich, w szczególności oddziały mjr Haddada, cieszące się poparciem Izraela. Dążył on do utworzenia niepodległego, neutralnego chrześcijańskiego Libanu, wolnego od Syryjczyków i Palestyńczyków oraz żyjącego w przyjaźni z Izraelem. W tej sytuacji wojna Izraela z Syryjczykami i Palestyńczykami w Libanie leżała w interesie: - Izraela, który chciał zlikwidować bazy palestyńskie zagrażające jego granicom i syryjskie wyrzutnie rakietowe w Dolinie Beka’a zagrażające jego terytorium, - Chrześcijan libańskich, dążących do uwolnienia się od okupacji syryjsko – palestyńskiej, - Muzułmanów libańscy, którym „opieka” okupanta za bardzo już ciążyła, - Arabii Saudyjskiej, która czuła się zagrożona przez penetrację radziecką dokonywaną za pomocą Arafata i Syrii. ZSRR usadowił się również na południowej granicy Arabii, Jemenie Południowym, skąd starał się przenikać do Omanu, oraz w Etiopii po drugiej stronie Morza Czerwonego, - Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej, które czuły się stale zagrożone przez ZSRR mogący szantażować je wywołaniem wojny na Bliskim Wschodzie w dowolnym momencie, posługując się w tym celu Palestyńczykami i Syrią. W ten sposób po raz pierwszy zbiegły się interesy Zachodu, Izraela i większości krajów arabskich. Temu należy zawdzięczać szybkie postępy wojsk izraelskich walczących przeciwko Palestyńczykom i Syryjczykom po cichu wspomaganych przez Libańczyków, za aprobatą Arabii Saudyjskiej (pod warunkiem, że nie dojdzie do całkowitej zagłady Palestyńczyków, a jedynie ich ostatecznej klęski militarnej). Wbrew temu co głoszą Rosjanie, wojska izraelskie wystąpiły w Libanie po raz pierwszy nie jako armia wroga, obca, lecz wyzwolicielska, oswobadzająca Liban od Palestyńczyków i Syryjczyków. Straty są bardzo duże, ale są to straty wśród Palestyńczyków, którzy nie chcieli zawrzeć żadnego konstruktywnego porozumienia z Izraelem; opuszczeni przez wszystkich arabskich sprzymierzeńców, a nawet przez Rosjan. Jakie będą konsekwencje oczyszczenia Libanu z wojsk Palestyńskich i Syryjskich? Pierwszą i najważniejszą konsekwencją będzie możliwość osiągnięcia trwałego pokoju w Palestynie, a tym samym wyparcie z niej Związku Radzieckiego i jego agentów uniemożliwiających zawarcie porozumień i zażegnanie groźby niekończących się wojen. Przywrócenie Libanowi niepodległości zapewni pokój na tej granicy, a rozbrojenie Palestyńczyków umożliwi wybór pokojowego rozwiązania konfliktu; Izrael nie tylko będzie mógł pójść na ustępstwo skoro OWP przestanie mu zagrażać (stanie się organizacją polityczną a nie wojskową), ale również będzie musiał poczynić koncepcje polityczne pod naciskiem Stanów Zjednoczonych zainteresowanych w ostatecznym rozwiązaniu kwestii palestyńskiej i dobrych stosunków z Arabią Saudyjską. Można się spodziewać, ze dzięki powiązaniom Schulza z Arabią Saudyjską (Haig reprezentował linię ściśle proizraelską) USA będą takie naciski wywierały. Po rozgromieniu militarnym Palestyńczyków takie ustępstwa są konieczne, jeśli ma dojść do trwałego pokoju. Nie wzmocnią one pozycji prosowieckich działaczy, ale czynniki pro zachodnie, gdyż wykażą, że tylko pomoc amerykańska może pomóc w rozwiązaniu konfliktu; najpierw pomogła Egiptowi, teraz Libanowi, później samym Palestyńczykom. A więc możemy spodziewać się zawarcia pod egidą amerykańsko – egipsko – saudyjską trwałego porozumienia na Bliskim Wschodzie, które wykluczy proradzieckich Palestyńczyków i skaże na całkowitą izolację Syrię, oczywiście jeśli w tym kraju nie dojdzie do zamachu stanu, którego konsekwencją byłoby zerwanie z ZSRR i przejście do obozu współpracy z USA. Tylko one mogą pomóc w odzyskaniu Wzgórz Golan, jak poprzednio pomogły Egiptowi w odzyskaniu Synaju. Dalszą konsekwencją będzie całkowite wyparcie ZSRR z Bliskiego Wschodu. Przypomnijmy, że ostatnio ZSRR wymienił sojuszników: zamiast Iraku zaczął popierać Iran, widząc w tym większe korzyści. Zachód uzyska większe pole manewru, gdyż ZSRR nie będzie już mógł szantażować go wywołaniem kolejnej wojny arabsko – żydowskiej. Kraje arabskie ostatecznie przekonają się, że pokój i dobre interesy można robić tylko przy współpracy z Ameryką. Zmiany te umocnioną jeszcze bardziej pozycję Arabii Saudyjskiej, nieprzejednanego wroga ZSRR. Jako zaś plus dodatkowy należy wymienić ewentualne zerwanie z Moskwą Kadafiego, rozczarowanego brakiem radzieckiej reakcji militarnej. Takie bliskie wyparcie Rosjan ze strefy palestyńskiej jest dla Polski korzystne, gdyż osłabia siłę naszego wroga i jego możliwości ekspansji, zaś ustępliwość można w pewnej mierze potraktować za oznakę słabości. Sukces zdecydowanej polityki USA może zachęcić do zastosowania jej również w innych spornych kwestiach, np. polskiej i afgańskiej. A jednak fakt, że Rosjanie nie wysłali „bratniej pomocy” do Libanu, chociażby w postaci wojsk kubańskich (Kubańczycy z Kubania lub ochotników muzułmańskich z Kazachstanu) i związali sobie rąk walką na tym terenie, należy ocenić negatywnie z punktu widzenia naszych interesów. Straciliśmy bowiem okazję, wykazania, że rozwiązanie sprawy polskiej może się Zachodowi przydać, może być dlań atutem w rozgrywce z Moskwą. Z miłości do Polski nikt w naszej sprawie nie kiwnie palcem, ale w swym własnym interesie, owszem. Pozostaje jeszcze pytanie dlaczego Rosjanie ustąpili tak łatwo, skoro na początku wojny oświadczyli, że działanie izraelskie w Libanie stwarzają zagrożenie dla granic ZSRR! Jak wiadomo Związek Radziecki graniczy z kim chce, więc oświadczenie takie nikogo nie dziwi, dlaczego jednak Breżniew ograniczył się do słownych pogróżek, których ani Żydzi, ani Ameryka się nie boją? Odpowiedź optymistyczna brzmiałaby: ZSRR jest tak słaby, wewnętrznie skłócony, tak zależy mu na porozumieniu z Europą i USA (dolary i zboże), że jest już nie zdolny do konfrontacji i gdy groźba się pojawia – ustępuje. Odpowiedź pesymistyczna: ZSRR jest najbardziej zainteresowany utrzymaniem Europy, dla niej gotów nawet dać się wyprowadzić z Palestyny; oznacza to, że Polski nie odpuści i zaproponuje wymianę – w zamian za ustępstwa na Bliskim Wschodzie pozostawienie Polaków własnemu losowi. Odpowiedź prawdopodobna: ustępstwa w Palestynie są tymczasowe i koniunkturalne, ZSRR ma zamiar tu powrócić, lecz głównym terenem rywalizacji uczynić obszar mniej sobie wrogi. Porozumienie z Iranem i konsekwentne ludobójstwo w Afganistanie (kraj ten może stanowić bazę zarówno przeciw Chinom jak i Zatoce Perskiej) – osiedlanie tam obywateli ZSRR, przesiedlanie Afgańczyków itp. wskazywałoby na obszar Zatoki Perskiej, jako na teren, na którym Związek Radziecki czuje się pewniej. Taka perspektywa oznaczałaby główne zainteresowanie ZSRR z dala od Polski, co jest dla nas korzystne. Usadowienie się nad Zatoką, za pośrednictwem irańskim, zmusiłoby USA do zdecydowanego działania.